Treść książki

Przejdź do opcji czytnikaPrzejdź do nawigacjiPrzejdź do informacjiPrzejdź do stopki
dwadzieścia,możedwadzieściapięćmetrów,aludzieżyjącywtej
strefiegranicznejbylinatodobrzeprzygotowani.
NajgorzejjestnaVinohradachiwokółplacuKarola.Truchlin
rozciągnąłsięteżzdrugiejstrony,alenietakbardzododała
EnipodałaJircekubekzherbatą.Wybuchłapanika,ludziesięboją,
awdodatkunamiejscupraktycznieniemajądostępudoinformacji,
bonicniedziała.
Aleczegosięboją?Przecieżtotaksamo,jakbywyłączyliprąd,
tosięzdarzanierozumiałJirka.
Właśnieotochodzi,żeniejesttaksamo.Jakwyłącząprąd,
działacitelefon,możeszsobiepoświecićlatarką…Noiprzede
wszystkimwiesz,żezarazwłączągozpowrotemciągnęłaEn.
AleprzecieżTruchlinsięznowucofnie,nonie?zapytałJirka.
Entylkowzruszyłaramionami.
Chyba.
Upiłałykherbaty,alebyłajeszczezagorąca,więcpostawiłakubek
napodłodzeipodeszładomałegookienkawdachu.Gdybysięzniego
porządniewychylić,możnabyzobaczyćdachyokolicznychbudynków,
kominy,ajeszczedalejiglicekościołaŚwiętejLudmiłyiwieżę
telewizyjnąnaŽižkovie.
Rozumieszwogóle,cotoznaczy?odezwałasięwkońcu.
Truchlinwniektórychmiejscachpowiększyłsięprawieopięćset
metrów.Pięćsetmetrów!Tostraszniedużo.Mnóstwodomów,biur,
sklepów…Truchlinnigdyniesięgałtakdalekoinikomusięnawetnie
śniło,żebymógł.Ajakjużtakzostanie,tocociludziezrobią?
Przeprowadząsiędokądś?podsunąłJirka.Entylkosię
skrzywiła.
Aktoodnichkupitedomyimieszkania,żebybyłoichstać
nanowegdzieindziej?NaTruchlinieniktniechcemieszkać,może
paruświrów,niktpozatym.