Treść książki

Przejdź do opcji czytnikaPrzejdź do nawigacjiPrzejdź do informacjiPrzejdź do stopki
StanisławKowalski:mójOjciec
37
sklepyspecjalistyczneorazkawiarnieiczasamirestauracje.Zabierałmnie
takżenauniwersytet,gdyzałatwiałróżnebieżącesprawywswoimzakładzie
lubgmachugłównym.Towarzyszyłammurównieżwodwiedzinachkole-
gów-naukowcówwichdomachprywatnych,gdziepanowiedyskutowali,
ajaspędzałamczaszdziećmi.Wżywejpamięcipozostałymiwizytyno-
woroczne,jakieskładałojciecprofesorowiStefanowiBłachowskiemu,gdzie
czekałynamnieróżneniespodzianki.
Wokresielicealnym,gdyzainteresowałamsięproblematykąprzestęp-
czościdzieci,ojcieczacząłpodsuwaćmiodpowiedniąliteraturę,zabierać
naswojepublicznewykłady.Miałamtakżeokazjębraćudziałwjegospo-
tkaniachwsądziedlanieletnichwramachbadań,któreprowadził.Wtedy
teżpoznałamkilkaplacówekopiekuńczo-wychowawczychdladzieciimło-
dzieży,gdzieojcieczapraszanybyłnaspotkanianaukowe.Byłytodlamnie
bardzociekawedoświadczenia,którezadecydowałyomoichpóźniejszych
losach.Przesądziłyostudiachprawniczych,owyborzespecjalizacjizzakresu
prawakarnegoinaukpenalnych,anienaprzykładprawacywilnego,oraz
opodjęciufunkcjiopiekunaspołecznego.
Ojciecbardzointeresowałsięmoimistudiami.Wnaszychrozmowach,
wktórychdotychczaswystępowaływątkisocjologiczne,psychologiczne
ipedagogiczne,pojawiłasięproblematykaprawna.Nieprzystosowaniespo-
łecznemłodzieży,przestępczośćiinnezjawiskapatologiispołecznejstałysię
nowymitemataminaszychdyskusji.Sądzę,żeposzerzyłyteżobszarjegoza-
interesowańnaukowychizacieśniłynaszerelacje.
Ojciecbyłosobą,którawprowadziłamniewproblematykęimetodolo-
gięnaukspołecznych.Podjegokierunkiemprzygotowałampierwsząswoją
recenzjęizjegoinspiracjimojapracamagisterskaopartabyłanabadaniach
empirycznych.Podejściemetodologiczneitematykębadań,którewyniosłam
zdomu,wsposóbnaturalnyprzejęłamnatrwałe.Ojciecpozostałwięcza-
wszesurowymiżyczliwymrecenzentemżywozainteresowanymmoimipra-
cami,cobyłocharakterystycznedlaniegowkontaktachzestudentami,jakteż
iswoimiuczniami.
Ojcałączyłyszczególniebliskiestosunkizuczniami.Byliczęstymigośćmi
wnaszymdomu,znaliśmynawzajemswojepracebadawcze,spotykaliśmy
sięnaróżnychzebraniach.Bywałamtakżenaseminariachojca,któreodby-
wałysięwniezwykłejsceneriiwkawiarniflTechniczna”,łączyłynasprzyja-
cielskieikoleżeńskiestosunki,któreprzetrwałydodzisiaj.
Mojedorosłejużżycie,którewiązałosięzprzeprowadzkądoWarszawy,
wniczymniezmieniłonaszejciągleżywejwięziitroskiojcaomojecodzienne
sprawy,tymbardziejżeczęstoprzyjeżdżałdoWarszawy.Jednakżenietylko
ojciecmiałwpływnamojeżycie,alewpewnymstopniutakżejanajego.Jako
asystentkabyłamopiekunkąwarszawskiegostudenckiegokołapenitencjar-
AdamMickiewiczUniversityPress©2021