Treść książki

Przejdź do opcji czytnikaPrzejdź do nawigacjiPrzejdź do informacjiPrzejdź do stopki
Halo!Panowieporywacze!Jatylkotakżartowałemzeme-
ryturą!Jamamoszczędności!Akcje,obligacje,domy…!Synsprzeda
samochody,żona-biżuterię,zapłacąilebędzieciechcieli,tylkomnie
niezabijajcie!Niezostawiajciemnienaśmierć…chociażkawałek
chleba…”wrzeszczałustamizaklejonymitaśmą,aleskutkówtych
działańłatwobyłosiędomyślić.Ponadtotaśmanadustamiboleśnie
ciągnęłagozawąsy.
nAdodupyztymwszystkim!”pomyślałwkońcu.
Wmyślachniesepleniłanitrochę.Wmyślachniemiałustza-
klejonychtaśmą.Niewiedziałileczasujużminęło,alesądzącpo
tym,jakbardzobyłgłodny,napewnozedwadni.Nigdyjeszczetak
dotkliwiegonietorturowano.NawetpodczasinwigilacjiwArłamo-
wiedawalimuwódkęiogórki.Noiniebyłzwiązany.Nawetczasami
widywałsięzżoną,któraprzynosiłaczystekoszule,bieliznę…
nWypuśćciemnie!”znowuzacząłsięszamotać,aletymrazem
nietraciłjużczasunawrzask.
Albomusięzdawało,alboistotnieznaczniepoluzowałwięzy,
krępującemuręce.
nTyleczasubezjedzeniatonapewnowychudłemnawiór,nawet
pętazemniespadają…”pomyślałBolekWalezaibynajmniejnie
miałnamyślipętkiełbasy,choćgłódewidentniemudoskwierał,
anapływającadoustślinazdawałasięrozpuszczaćklejsrebrnejta-
śmynaustach.
Powoli,ostrożnie,spróbowałwysunąćzwięzówzdrętwiałąiobo-
lałąoddługotrwałegoskrępowaniadłoń.Udałosię!Wsparłsięna
łokciach,przysiadłzezwiązanyminogamiinajpierwrozmasował
nadgarstkinabiegnięteciemnymizasinieniami.Nocóż,prawdziwy
mężczyznamusiczasemodnosićrany…Następnierozwiązałnogi
ispróbowałwstać.Sztywno,reumatycznie,alewciążjeszczemógł
chodzić.Wiekistanzdrowianiepozwalałymujuż,coprawda,dziel-
nieprzeskakiwaćprzezpłoty,alewciążjeszczeniedałsiężyciuzła-
11