Treść książki
Przejdź do opcji czytnikaPrzejdź do nawigacjiPrzejdź do informacjiPrzejdź do stopki
PolowanienaDianę|PrzemysławKarbowski
–Aoglądaj–łaskawieprzyzwoliłjużprawiespokojnywujekTadek,niebacząc,
żedokonujeprzekroczeniakompetencji.
Matkaspojrzałananiegowybitniekrzywo.
–Nowłączsobie,włącz.Aty–mamazwróciłasiędowujkaTadka–pozwól
najpierwwypowiedziećsięrodzicom,dobrze?
WujekMieteknabrałnagleochotynagodzenienarodów.
–Pokój,pokój–przemówił.–Niemasięocoawanturować,nie?
–Jasne,żeniema–przywtórzyłojciec.–Wkońcuitakjakośpozostaniemy
wtemacie.Wilk,zając,UkraińskaRadaCentralna,UkraińskaSocjalistycznaRepu-
blikaRadziecka,wszystkosięładnieukłada.Coonitemuwilkowirobią?
Pytaniebyłoretoryczne.Wilkowiprzytrzaśniętogłowędrzwiamitrolejbusu.
MożewMoskwiebyłatopraktykapowszechna,ale–kuogólnemuprzerażeniu–tro-
lejbusruszyłiwilkzgłowąwewnątrzpojazdu,aresztąnaulicy,musiałzdrowoprze-
bieraćnogami.Pionierzającwyjąłbiletiskasowałgowpyskuzdezorientowanego
wilka.Ankazachichotała,resztatowarzystwasięnieśmiała,tylkopopatrywałazdeza-
probatątonaAnkę,tonaekrantelewizora.
–DzieciwMoskwieczywUkraińskiejSocjalistycznejRepubliceRadzieckiej
zapewnesięnieśmieją–zauważyłwujekMietek.–Doroślipewnoteżnie.
–Icoztego?–spytałjadowiciewujekTadek.–Mamysiępołączyćwbóluzuci-
śnionączęściąbratniegonarodu?
–DoprzyjaciółMoskali–zemfaząrozpocząłojciec,chwytajączakieliszek.
–Wiemy,żeiwamciężko,czyhająnawaswilcy,jakoinanas,alenamgorzej,bonie
mamytrolejbusów.MamyzatoPolakówrozmowyito,ozgrozo,oUkraińskiejRadzie
CentralnejorazPetlurzenaemigracji.Krótkomówiąc,niemamywiększychzmar-
twień,czujemysiędobrze,wódkanastole,bezpłatnaedukacjaisłużbazdrowia...
–Śmiaćsięniemazczego!–WujMieciobyłautentycznieoburzony.–Chodzi
oprawdęhistorycznąipamięć!Temujeszczewesoło!Kryzysjakdiabli,udręczony
Kościółinaród,atobiesięnażartyzbiera.Wtelewizjiradzieckiebajkinadokładkę,
zachwilębędziedziennik...
13