Treść książki
Przejdź do opcji czytnikaPrzejdź do nawigacjiPrzejdź do informacjiPrzejdź do stopki
PolowanienaDianę|PrzemysławKarbowski
okazywalisklerozę.Niejasnoświtałomiwgłowie,żeojciecmożeewentualniewziąć
stronęinnegoniżostatniowujka;tylkotakieurozmaiceniewchodziłowrachubę.
Amożepoprostubyłtorodzajrytuału.
–E,tam...–WujekMietekmachnąłręką,bagatelizującposunięcieMarszałka.
–Tymilepiejpowiedz,cozPetlurybyłzanacjonalista,jeśliwszedłwcośtakiego.
–Aniebył?
–Przecieżjakbybył,tobyniewszedł.
WobliczutakdruzgocącejargumentacjiwujekTadekzrobiłtocozawsze.
–Przemek,przynieśencyklopedię!–zawołał.
Ajapotulnie,choćzmieszanymiuczuciami,ściągnąłemzpółkijednotomową
encyklopedięPWNzroku1980izaniosłemdodużegopokoju.Robiłemtakjakieśdwa
dotrzechrazynakwartał.Rzekłbykto:czystyobłęd,ipewniemiałbyrację.
Położyłemencyklopedięnastoleiotworzyłemniczymkapłanmszałnastronie
579,którąznałemnapamięć.Dlategotylkoszybkoprzypomniałemsobiewnętrzeko-
ściołaNotreDamewLeRaincy,zaprojektowaneprzezAuguste’aPerreta,flagęigo-
dłoPeru,wmoimdziecięcymmniemaniustrasznieidiotyczne,przekrójperyskopu
iwizerunekPetrarki,poczymmójwzrokpowędrowałmiędzynotkęoPetkoPetkowie
acharakterystykępetocji,gdzieczekałjużnamnietennieszczęsnyPetlura.
–Czytaj,czytaj,nicsięniebój–zachęciłmnieojciec,takjakbymbałsięczytania.
Posłałemmuwymownąminę,żebyprzedwujkaminierobiłzemnieidioty,
iwśródgrobowejciszynatchnionymgłosemrozpocząłemczytaniezencyklopediiwe-
długtabunuznawcówpodkierownictwemniejakiegoPuchałyStanisława.
–PETLURASemen,tysiącosiemsetsiedemdziesiątdziewięć,tysiącdziewięćset
dwadzieściasześć,politykukraiński;odtysiącdziewięćsetsiedemnastegoorganizator
kontrrewolucyjnychoddziałówUkraińskiejRadyCentralnej;wtysiącdziewięćset
dwudziestympodpisałukładwojskowo-politycznyzJózefemPiłsudskimiwrazznim
wziąłudziałwwyprawienaKijów;odtysiącdziewięćsetdwudziestegonaemigracji;
zamordowany.
11