Treść książki
Przejdź do opcji czytnikaPrzejdź do nawigacjiPrzejdź do informacjiPrzejdź do stopki
uśmiechemstarałsięukryćzdenerwowanie.Jego
podobieństwodohrabiegoGreenwoodabyłouderzające.
MaclaypamiętałCharlesazczasówjegodzieciństwa,
kiedyzawszebyłniesforny.Terazteneleganckidojrzały
mężczyznazjawiasię,bypoślubićjegocórkę.Michael
porazpierwszypoczułlekkiewahanie.Maoddaćswoją
ukochanąMadelineczłowiekowi,któregotaknaprawdę
niezna?Podszedłdomłodzieńca,stanąłnaprzeciwko
istanowczopowiedział:
–PanieGreenwood,mamzamiaroddaćwpanaręce
najcenniejszyskarb,jakiposiadam.
Wicehrabiaprzełknąłnerwowoślinę.
–Madelinejestcudownąkobietą…–Michaelmówił
śmiertelniepoważnymtonem.–Jeślipanjąskrzywdzi…
–Ależ…panieMaclay,nieśmiałbym–odważyłsię
przerwać.–Zostałemodpowiednioprzygotowanynaten
dzieńprzezojca.Wypełnięswojąpowinnośćznależytym
szacunkiemicałymswoimoddaniem.
PanMaclayuśmiechnąłsiędoniego,wyczuwał
szczerośćpłynącązjegosłów.Terazbyłpewny,jego
córkatrafiwstanowcze,aledobreręce.
***
–Teraz,Madeline,powiedzmiwszystko,twoje
zachowanieprzyprawiamnieochorobę.–Augusta
zamknęładrzwiswojejsypialni.
Dziewczętastałypośrodkubłękitnegopokojupanny
Maclay.Madelinebyławnimjużsetkirazy,alenigdynie