Treść książki

Przejdź do opcji czytnikaPrzejdź do nawigacjiPrzejdź do informacjiPrzejdź do stopki
wdziękityluinnychkobietspotkanychpóźniej,wciągutrzydziestulat
mojegopełnegoczłowieczeństwa?…KiedyNannettewyszła,
poszedłemzanią,bysięjejlepiejprzyjrzeć,ijeszczegwałtowniej
rozpaliłamojąwyobraźnię;byłowniejcośzmysłowego,coś,czego
wcześniejniewidziałem,nawetupięknejUrszuliLamas,októrej
wkrótceopowiem…Idącztyłu,trzymałemsięjaknajbliżejisyciłem
rozkosządosamychdrzwipaniRameau.Później,jużwnaszym
ogrodźcu,przypomniałemsobieopisanywyżejpokaz,który
piętnastoletnichłopcyurządziliprzyDolnejBramie;dotknąłemsię
ręką…jeszczenieplugawie,alebadawczo,szukającprzyczyny
nieznanegozjawiska,altæridigæqueerectionis19Nazajutrz,
podrodzedokościoła,powściągnąwszywstyd,wstąpiłempomoich
kolegówiMałgosię,żebymiećtowarzystwo.Posłyszałem,jak
Małgosiamówiłacichodopięknejżniwiarki:„Nannette,widzisztego
głuptasa?Jakbyśgochciałapocałować,tociucieknie!…”.Nannette
sięzaśmiała;alebyłojużpóźnoiwszyscywyszliśmy.Wdrodze
powrotnejtakbardzochciałomisięznowuzobaczyćNannette,
żeprzemogłemnaturalnywstyd,któryjeszczedługokazałmiuciekać
przedładniejszymidziewczętami:uległemgorącymzaproszeniom
kolegówigrzecznymnaleganiomMałgosi.Zresztązawszemnieunich
takmiłoprzyjmowano,żebyłemjużtrochęoswojony.Kiedy
weszliśmynapodwórko,Małgosiaszepnęłacośnauchoapetycznej
żniwiarce.Jakżesięodniejróżniła!Byłaistotąbezpłciową,aniładną,
anibrzydką,pozbawionąwdziękuizupełnienijaką;bojestnijakość
męskaikobieca,ukobiettobrakczegokolwiek,comożesięspodobać.
Ganiałemsięzkolegami;kiedyschowałemsięimwstajnidlamułów,
którychojciecRameauużywałdopracywpolu,Nannettezaszłamnie
ukradkiemodtyłuizłapałazaręce:„Muszęcięwycałować”
oświadczyłaześmiechem.Udałem,żechcęsięjejwyrwać,cotylko
podnieciło.Przycisnęłamniedopiersi,najpiękniejszych,jakiedotąd
widziałem…Poruszonydożywego,pocałowałem