Treść książki

Przejdź do opcji czytnikaPrzejdź do nawigacjiPrzejdź do informacjiPrzejdź do stopki
18
Powrót
F.M.]narodziłsięwdziewiętnastowiecznejRosji.[ś]Modernizmzacofa-
niamusirozwisięnabaziefantazjiimarzeńonowoczesności,karmić
sięzażyłościąiwalkązmirażamiiduchami.Abywiernieodzwiercied-
laćżycie,zktóregowyrasta,musipozostaćchropawy,surowy,nieokrze-
sany.Zwracasięprzeciwkosobieizadręczasię,żeniepotrafiwpoje-
dynkęzmienićbieguhistoriitoznówpodejmujeabsurdalnepróby
wzięcianaswojebarkicałegojejciężaru.Podsycawsobieodrazędosie-
biesamego,utrzymującsięprzyżyciutylkodziękiogromnymzasobom
autoironii
17
.
PułkownikzopowiadaniaPrusa,chociażniemieccywspółpasażero-
wieszepczą,żepewniejedziezmisjądoPetersburgaiwtedypuł-
kownikprzemierzyłbycałąprzestrzeńBermanowskiejopozycji
zatrzymujesięjednakwpółdrogi,zatrzymujesięwWarszawie,czyli
wmiejscuoddalonymzarównoodcentrumnowoczesnościflnowoczes-
nej”,jakiodcentrumnowoczesnościflzacofanej”.WramachBermanow-
skiejopozycjipułkownikprzybywadomiejscanierozstrzygalnego,apo-
retycznego,leczoczywiścieteżwjakiśsposóbnowoczesnego,wjakiś
sposóbprzeznowoczesnośćnaznaczonego,zdominowanego,zmienio-
negoiokreślonego.Dowiadujemysię,żepierwszaprzejażdżkadorożką
poWarszawieodbytanazajutrzpoprzyjeździedostarczyłabohaterowi
silnychnegatywnychwrażeń:
Niepojętezmianyś[ś]znikłydworkiirozległeogrody,amiejsceich
zajęłyszeregiogromnychkamienic,zbudowanychpowiększejczęści
bezładuismaku.Nawettam,gdziezajegoczasówpolowanonadzikie
kaczki,stałodziśmiastoduże,ruchliwe,alejakieśinneśLudzizupeł-
nieniepoznawał,anizubiorów,anizfizjognomii.
s.213—215
Nawetjeśliostatniauwagaoflfizjognomiach”przechodniówjest,
sformułowanąwjęzykuezopowym,aluzjądozarównowojskowych,
jakicywilnychprzybyszówzRosji18,toniewyczerpujetakiewyjaś-
17Ibidem,s.302.
18Takisam,ezopowykomunikatzawierabyćmożejednazescenrozgrywającychsię
naprzyjęciu,naktórewybrałsiępułkownik:flWyszedłdodalszychsalonów;tamgrano