Treść książki

Przejdź do opcji czytnikaPrzejdź do nawigacjiPrzejdź do informacjiPrzejdź do stopki
Tallin,sierpień1921roku
Dwajmężczyźnistojącyprzybariercenabrzeżaportowegospotkalisiętyl-
konachwilę.Przypadkowowpadlinasiebie.Zwyklispacerowiczepodziwia-
jącystojącenaredzieokrętyiwygrzewającysięwpromieniachletniegosłoń-
ca.Nicspecjalnego,stałyelementkrajobrazumiastaportowego.Ktoprzybył
dostolicyEstonii,musiałobowiązkowotutajzajrzećichoćprzezmomentpo-
zachwycaćsięmalowniczymwidokiemmorzawdzierającegosięnakontynent.
Wyższyiniecostarszyzwyglądumężczyznauchyliłrondajasnegokape-
luszapanamaipoprosiłoogień.Niższyimłodszy,którynieskrywałswych
jasnychwłosówpodnakryciemgłowy,zatoprezentowałsięwciemnych
okularachchroniącychprzedmocnymtegodniasłońcem,przezdłuższą
chwilęszukałwkieszeniachspodnizapalniczkiikiedyjużznalazł,przypalił
papierosaniedbalezakleszczonegowkącikachustnapotkanegospacerowicza.
Miarowo,niczymbatutadyrygenta,podrygującabiałabibułkabyłaoznaką,
żemężczyznawtymczasienieprzestawałmówić.Oczymmówił,wiedzieli
tylkooniadresatjegosłów,boniktzpostronnychniemógłdosłyszećtrwa-
jącegomonologu,skuteczniezakłócanegoszumemwiatruigwaremspace-
rującychnabrzeżemprzechodniów.
Odpowiedźnadeszławrazzpodawanymogniem.Poczymwymieniono
jeszczekilkazdań,któremogłystanowićkurtuazyjnepodziękowanieimężczyź-
nisięrozeszli.Spotkanietrwałoniedłużejniżdwieminutyinawetgdybybyli
podczujnymokiempolicyjnejobserwacji,niepowinniwzbudzićwiększegoza-
interesowania.Ot,zwykłauprzejmość,jakąjedenczłowiekświadczydrugiemu.
Niebyłotojednakichpierwszespotkanie.Nawetniedrugie.Doskonale
sięznali,anawetrazempracowali.PalaczbyłoficeremGPU,apodający
ogieńkapitanemestońskiegowywiadu,zwerbowanymkilkanaściemiesięcy
11