Treść książki
Przejdź do opcji czytnikaPrzejdź do nawigacjiPrzejdź do informacjiPrzejdź do stopki
Przełamaniepolskości
PoskończonychuroczystościachiotwarciukonkursuJerzyodetchnął.
Widział,żeudałomusiękompletnierozbićprzeciwników.Zauważył
też,żecorazczęściejzaczynasięonimpisaćimówićjakoogłównym
strategupolitykischityzmu.Tozaśoznaczało,żeidoMartymusiały
docieraćteinformacje.„Przecieżmusitonaniąpodziałać”–myślał.
To,żebiegamnajejskinienie,ja,najpotężniejszyczłowiekwPolsce,
szaraeminencjaistrategwładzy.Niedzwoniładoniegoodmiesiąca
ikażdachwila,wktórejniezajmowałsiępolitykąirozgrywką,była
corazwiększymkoszmarem.
ZMartąpoznalisięnaseminarium,któreprowadził
nauniwersytecie.Nosiłodośćosobliwytytuł„Tożsamości
kontrkulturowe.Inspiracje,zerwania,nieciągłości.PrzyszłośćEuropy
zperspektywyhipergenderowej”.Studentówbyłokilku,właściwiebyli
towyłącznieaktywiści,którychJerzywykorzystywałpóźniejdopracy
politycznej.Martaprzyszładoniego,bo,jakmówiła,zachęciła
jądotegokoleżankazredakcji„PolitykiKrytycznej”.Miaładługie,
kruczoczarnewłosy,śniade,ściętepoliczki,wąskiewargiizadarty
nos.Aciało…ciałowyglądałotaksoczyście,jędrnieiżywo,żekiedy
pierwszyraznaniąpopatrzył,niemógłprzestaćporównywaćjej
zdojrzałą,słodką,soczystączereśnią.„Brr,strasznietobanalne
ipłaskie–mówiłsobie–alefaktycznie,niemogęsiętegoprzeklętego
skojarzeniazanicpozbyć.Czereśnia.Nabrzmiałasokamiczereśnia”.
Kilkatygodnipóźniejprzytulałsiędoniejwnocyipowiedziałjej
otymskojarzeniu.Zaczęłasięnagledzikośmiać.
–Nigdynieprzypuszczałam,znająccię,żepowieszcośrównie…
przyziemnego.Czereśnia.Teżmicoś.Możechociażróża–wiem,
żesztampowe,alemimowszystkobrzmilepiej.
Wtedyionzacząłsięśmiać:–Boże,cojaztączereśnią?Ico
jaztymBogiem?–Byłotopodczaspierwszejnocy,kiedybyli
zesobą.
Tydzieńpotym,jakpojawiłasiępierwszyraz,Martapowiedziała,
żechciałabyznimzrobićdużywywiaddla„PolitykiKrytycznej”,
gdzieodpewnegoczasupisuje.
–Właściwiedlategoprzyszłam,chciałamcięposłuchać,zobaczyć.
Alejeśliniemasznicprzeciwtemu,tozrobimydłuższąrozmowę.
Byłotonamiesiącprzedwyboramiprezydenckimi,kiedyJerzy