Treść książki

Przejdź do opcji czytnikaPrzejdź do nawigacjiPrzejdź do informacjiPrzejdź do stopki
Listysprzeduwięzienia
Awczorajjeszczesłońcenamświeciło
prawiewiosenne.Wiejewiatrpółnocny
iwszystkomrozi,skórę,kośćprzenika.
Toteżrazpierwszyzdobyłemodwagę
Palićpodkuchnią(naturalniewęglem,
któryzdobyłemodmojejsąsiadki).
Awiatrwprosthuczy,dudniprzedoknami.
Ostatniądziurę,jakabyławszybach
(wdrzwiachbalkonowych)zatkałemtekturą,
Więcjużnieprosto,bezceremonialnie
nanosmidmuchawiatrimampoczucie,
żewszystkobiorąc,powinnobyćciepło,
choćciepłoniejest.Aleniechtamsobie!
Ostatniatojużzimajestwtejwojnie,
niechsobiezatemjakochceużywa:
myprzecieżitoteżprzebiedujemy,
jakeśmydotądróżneprzecierpieli
imimowszystkodalejtużyjemy
wtympolskimLwowie,którysłuszniedumny,
że,jakzaSzwedów,jedenzostałwierny
polskiejmacierzy,niepoddałsięMoskwie.
Jakdotąd,stoiLwównaszniewzruszony.
Doprzesiedleniazgłosiłsię,ktomusiał
toznaczy,tencoKpowiestkę’35otrzymał
dopracywDonbaslubteżdoOdessy.
Anawetoni,gdyterrortenustał,
swojezgłoszeniaterazwycofują.
PienisięMoskaligrozipolicją.
Alecogorsza,idzieznimkomisja
Kpolska’zLublinaiganiPolaków
żetakuparci,itakpostępują.
DotądzeLwowaposzły3transporty
ztysiącemludzi:dużobyłożydów,
którzygremialnierwąsiędoKojczyzny’,
dużozprowincji,comusieliuciec
35Powiestka(ros.)Kwezwanie’.
37