Treść książki

Przejdź do opcji czytnikaPrzejdź do nawigacjiPrzejdź do informacjiPrzejdź do stopki
kolorniżniebieski?Odpowiedźnatopytanieznałem.
Byłemsam,choćwłaściwiebyłonastrzech.Toznaczy:
byłemsamwładowni,awkabinie,nawygodnych,
niebieskichfotelachodrzucanych,siedziałodwóch
pilotów.Przezchwilętylko,tużprzedstartem,widziałem
ichplecyizulgąstwierdziłem,żeobajmieliskrzydła.
Wcaleniestaralisięukryćichprzedemną.Jedenpilot
miałpomagaćdrugiemu,adrugipierwszemu,tak
przynajmniejwynikałozinstrukcji,którąotrzymali.Tylko
jabyłemsam.
Nielubięlataćzpilotami,którymniewyrosłyjeszcze
skrzydła.Toprzynosipecha.
Przyszedłdrugipilotioświadczył,żejużczas
najwyższy.Zapytałem,nacoczas,pomijajączupełnie
przymiotniknajwyższy,gdyżnieprzepadam
zastopniowaniem,apozatymNajwyższymożebyćtylko
jeden.Aon,żebymskakał,bolądowaniażadnegonie
będzie,gdyżalbowasi(toznaczynasi,moi?)zapomnieli
rozpalićnapolanieogniska,albowcaleniezapomnieli,
tylkocałasprawasięrypłaici,którzymielirozpalić,
siedządawnowkiciulubteżgryząziemię.
Nazakończenieswojejkrótkiejwypowiedzizaklął
szpetnie,aleniebędęprzytaczał,gdyżniewypadatak
odrazu,napoczątku,brzydkichsłówumieszczać.
Przestraszyłemsię,gdyżjeszczenigdywżyciunie
skakałemztakwysoka,aledrugipilotszybkomnie
uspokoił.Poklepałmniezamaszyścieskrzydłem
poprawympoliczkuiobiecał,żedamispadochron,który
jestwłaściwiejegoprywatnymspadochronem,alewtak
poważnejchwiliniechcebyćdrobiazgowyiodstąpimi.
Przestraszyłemsięporazdrugi,gdyżjeszczenigdy
wżyciunieskakałemzespadochronem.Sądziłem,
żetaprymitywnaformaspadaniazniebadawnowyszła
jużzmody.
Drugipilotzarechotałnieprzyjemnie,jeszcze