Treść książki

Przejdź do opcji czytnikaPrzejdź do nawigacjiPrzejdź do informacjiPrzejdź do stopki
Jaimamahandlujemygazetami.Kiepskosięsprzedają.
Jużnawetżebrałamrazzmamą,arazsama.Niebyło
miwstydwyciągaćrękę,wstydbyłopatrzećnaludzi.
Zatepieniądzekupiłyśmylekarstwa.
26października
Powinnyśmyzabraćdziadkazeszpitala.Poprawiło
musię.Niemożemywyjśćstrzelają.Przyszlidonas
sąsiedzi.Bojąsię.
27października
Mamieśniłasięjejmama.BabciaGala.Niedawno
umarła.Powiedziała:
Idź.Twójojciecczeka,żebygopochować.
Mamajejodpowiedziała:
Nie,onżyje,jestwszpitalu.
Iprzebudziłasię.Opowiedziałamiswójsen.
Niemożemysiędostaćdoszpitala.Strzelają.
29października
MamazostawiłamnieuciociWaliiAlonki.Przyszedłtam
jeszczeWaśka,synciociDusi.Graliśmywkarty.Światła
niema,gazuteż.
Potemwróciłamamadziadekzostałzabity.Wczasie
ostrzału.Strzelalitam,gdziejestszpital,naulicy
Pierwomajskiej.Lekarzeuciekli.Schowalisię.Achorzy
zostali.
Comamyrobić?DziadekAnatolijjużtydzieńleży
martwy.Mamapłacze.
Pola
14listopada
Dziadkapochowali.Mnieniezabralinapogrzeb.Wszędzie
byłastrzelanina.Słyszałam,jakmamamówiładocioci
Wali:
Niemogligowcisnąćdotrumny,bominęłodużo
czasu.
Mamaczęstowaławszystkichkiszonymipomidorami
ichlebem.Sąsiedziwyjechalizmiastanawieś.Alewielu