Treść książki

Przejdź do opcji czytnikaPrzejdź do nawigacjiPrzejdź do informacjiPrzejdź do stopki
Rozdział1
LizWard,ambitnąmenedżerkęMetroTelevision,
wulkanenergiiikreatywności,obudziłniespodziewany
dotykdłoni,którawsunęłasiępodbluzęjejjedwabnej
piżamyizaczęłapieścićjejlewąpierś.
PrzezdziesięćsekundLiznieotwierałaoczu,poddając
sięprzyjemnemuuczuciupodniecenia.Kiedydrugadłoń
wkradłasiędospodniodpiżamy,Lizwodpowiedzi
wygięłaplecywłuk,odwróciłagłowęnabokinarazwjej
poluwidzeniaznalazłosięradiozbudzikiem.
Ranyboskie!Dziesięćpoósmej!krzyknęła,
bezceremonialnieodpychającdłonieDavida,iwyskoczyła
złóżka.MamzebraniezConrademodziewiątej
piętnaście!
Cisnęłapiżamęnapodłogęirzuciłasiędołazienki.
Napodeściezatrzymałasięinasłuchiwała.Cisza.
Tozawszezłyznak.Co,dodiabła,kombinująJamie
iDaisy?
Lekkospanikowanaotworzyładrzwidopokojucórki.
JamiesiedziałobokDaisynajejłóżeczkuwswoimnowym
strojuBatmana,założonymtyłnaprzód,iusiłował
obwiązaćpelerynąodtegożkostiumuprotestującą
młodsząsiostrę.Napodłodzeleżałaporozrzucanacała
zawartośćszufladyDaisyzrajstopami.
Jamiespojrzałnaniązminąwinowajcy.
Byłynampotrzebne.Musimiećrajtuzy,jeślimabyć
Robinem.Nonie,Daisy?
JaRobinprzyświadczyłazapytana.
Lizzdusiławsobiechęćwrzaśnięcianasyna,żejestjuż
piętnaściepoósmejispóźnisiędoszkoły.Wkońcu
pretensjemogłamiećwyłączniedosiebie,skoro
świntuszyłazDavidem.Pocałowaławięcchłopca,pełna
poczuciawiny,ipobiegłazpowrotemdosypialni.