Treść książki

Przejdź do opcji czytnikaPrzejdź do nawigacjiPrzejdź do informacjiPrzejdź do stopki
kimiczułościami,odciąganyprzezlekkozażenowanąrodzinę,
odchodziłzawszystkimi.Kuchareczkizaczynałyuprzątaćstoły.
Coruszjakaśkolejnafamiliabrałasiędożegnania,całowa-
niaiodchodziłapieszo,jeślibyłamiejscowaalbowsiadałado
bryczkiczynawóz,jakzdalsza.Orkiestrażegnałaichmar-
szami,zacopanuMalincewpadałydokieszenikolejnebank-
noty.Muzykancizawszebyligodzeninadwasposoby:uzgad-
nializgospodarzamipodstawowąkwotę,atazależałaodtego,
ilubędziegości,jakierodzinyiskąd,boonidobrzewiedzieli,
jakichdatkówmogąsiępoweselnikachspodziewać.Potempan
Malinkawydobywałzkieszenilicznebanknoty,liczyli,dzie-
lilimiędzysobą,alebezświadków,tobyłaichsprawa.Koło
trzeciej,czwartejpopołudniu,gdynakoniecpojedli,popili
idostalijeszczewałówkęweselnąnadrogęiobowiązkoweł
litradlakażdego,pakowaliswojemanatkiiwyjeżdżali.
Byłopoweselu.
Terazkucharkiidomownicypożywialisięwewłasnymgro-
nie,obgadywaliweselników,pomocnicesprzątałystoły,myły
naczynia,segregowałysztućce,jakietambyły.Częśćbyłapoży-
czona,gospodarzewiedzieli,jakieodkogo,trzebabyłooddać.
Tosamostołyodnieść,odkogosiępożyczyło.Atmosferarobiła
sięzwyczajna,trochęmelancholijnaismutnapotymwybuchu
radości,pomieszczenianaglerobiłysięduże,pusteistraszyły
resztkamiweselnychdekoracjiorazporozrzucanymiwnieła-
dzieubraniami.Naplacubojupozostawalidomownicy.Młodzi
oglądaliprezenty,liczyligotówkę,boprzedtemniebyłoczasu.
Mogliiśćspać,porazpierwszyoficjalnierazem,dojednego
łóżka.Zaczynałosiędlanichnoweżycie,tu,namiejscualbo
uteściów,albogdzieśwświecie,gdziesięjużosadziliipew-
nieniejednąjużnocspędzilirazem.Zwłaszczawźniejszych
latachniebyłatojużżadnatajemnica,żadnetabu,alewesele
trzebabyłozrobićnawsi,urodziców.Bogdzieżby.
ա
18