Treść książki

Przejdź do opcji czytnikaPrzejdź do nawigacjiPrzejdź do informacjiPrzejdź do stopki
Gdynastępnegorankaodezwałsiędzwonek,Natwyskoczył
złóżkaizżywąprzyjemnościąnałożyłnasiebieodzieżleżącą
nakrześle.Niebyławprawdzienowa,bonosiłjużjeden
zzamożniejszychchłopców,alepaniBhaerprzechowywałazwykle
odrzuconepióradlaobnażonychptaszków,chroniącychsiędojej
gniazda.ZaledwiesięNatubrał,wszedłTommywystrojonywświeży
kołnierzykizaprowadziłkolegęnaśniadanie.
Słońceoświecałostółzastawionywjadalnympokojuigrono
zgłodniałycharaźnychchłopaków,którzygootaczali.Natzauważył
międzynimidalekowięcejładuniżpoprzedniegowieczoru;każdystał
wmilczeniuzaswoimkrzesłem,amałyRobznajdującysięobokojca
nagłównymmiejscuzłożyłrączki,zpokorąschyliłgłówkę
idźwięcznymgłosikiemwypowiedziałkrótkąmodlitwę,napobożny
niemieckisposób,którypanBhaerlubiłikazałsynkowiszanować.
Nareszciewszyscyzasiedlidośniadania,składającegosięprzy
niedzielizkawy,kotletówwieprzowychipieczonychkartofli,zamiast
codziennegomlekazchlebem.Gawędaszłaspiesznie,nożeiwidelce
nieustawałyaninachwilę,botrzebasiębyłojeszczenauczyć
niektórychniedzielnychzadań,obmyślećmiejsceprzechadzki
iroztrząsnąćplanynacałytydzień.
Dalej,chłopcy!Weźciesiędorannychobowiązków,żebyście
byligotowijechaćdokościoła,jaksięukażeomnibusrzekłojciec
Bhaeridlaprzykładudlaklasyzacząłprzygotowywaćksiążkinadzień
następny.
Wszyscywzięlisiędoroboty,bokażdymiałjakieścodzienne
zatrudnienie,któremusiałspełnić.Jedninosiliwodęidrewno,drudzy
zamiatalischody,innibylinaposługachupaniBhaer,karmiliulubione
zwierzętalubzFranzemurządzalichóryokołostodoły.Daisyzmywała
naczynia,abraciszekjewycierał,gdyżjakobliźniętalubilipracować
wspólnie;przytymjeszczewrodzicielskimdomuprzyuczano
Demiego,bystarałsiębyćpożyteczny.NawetmaleńkiTeddymiał