Treść książki

Przejdź do opcji czytnikaPrzejdź do nawigacjiPrzejdź do informacjiPrzejdź do stopki
wyśmiejemniezwłaściwymsobiecynizmem
ilekkomyślnymisłowyniepokalamegoideału,którego
żadnąpłochąmyślądotknąćnieśmiałem.Charakter
miałemzawszedośćzamkniętywsobie,aprzytym
międzymnąaSelimembyłajednawielkaróżnica.Oto:
jazawszebyłemtrochęsentymentalny,Selimniemiał
wsobiezagroszsentymentalizmu.Jamogłemkochać
tylkonasmutno,Selimtylkonawesoło.Ukrywałemwięc
swojąmiłośćprzedwszystkimi,prawieżeiprzedsobą
samymiistotnieniktjejniedostrzegł.Wkilkadni,nigdy
niewidzącżadnychwzorów,nauczyłemsięinstynktem
pozorowaćwszystkietejmiłościobjawy:częstotrafiające
misiępomieszanie,rumieńce,jakimioblewałemsię,gdy
Hanięprzymniewspominano;słowem,rozwinąłem
niepomiernąchytrość:chytrość,zpomocąktórejnieraz
szesnastoletnichłopakpotrafiwywieśćwpole
najbaczniejszeczuwającenadnimoko.Haniwyznać
moichuczućniemiałemnajmniejszegozamiaru.
Kochałemidośćmibyłotego.Czasemtylko,gdy
pozostawaliśmysami,popychałomniecoś,żeby
naprzykładklęknąćprzedniąlubucałowaćbrzeżekjej
sukienki.
Selimtymczasemwariował,śmiałsię,dowcipkował
ibyłwesołyzanasobydwu.Ontopierwszywywołał
uśmiechnatwarzHani,gdypewnegorazuprzyśniadaniu
zaproponowałksiędzuLudwikowi,byprzeszedł
namahometańskąwiaręiożeniłsięzpaniąd’Yves.
ObraźliwadosyćFrancuzkaiksiądz,nawetgniewaćsię
niemogli,bojaksięprzymiliłdoniej,jaksięspojrzał
swymioczymaauśmiechnął,takskończyłosięwszystko
nalekkimpołajaniuiwzajemnymśmiechu.Wjego
postępowaniuzHaniąznaćbyłopewnączułość
itroskliwość,aleiwtymstosunkuprzemagaławrodzona
muwesołość.Byłzniąowielepoufalszyniżja.Widać
było,żeiHaniabardzogolubi,boilerazywchodził
dopokoju,tylerazystawałasięweselszą.Zemnie