Treść książki

Przejdź do opcji czytnikaPrzejdź do nawigacjiPrzejdź do informacjiPrzejdź do stopki
AnetaRzepkaRW2010Magiakasztana
StałamnaperonieDworcaCentralnegozupełniesama.Niebardzowiedziałam,
wktórąstronępowinnamsięudać.Dodomuciotkimusiałamdojechaćautobusem.
Takiedostałaminstrukcje.Niemiałamjednakpojęcia,gdziejestprzystanek.Na
szczęściepomógłmijakiśchłopak.Podszedłizwyczajniezapytał:
Możeciwczymśpomóc?
Poprosiłam,żebymipowiedział,jakdojśćnaprzystanek,zktóregoodjeżdża
autobusnumer515.Uśmiechnąłsię,mówiąc,żeakuratidziewtamtymkierunku
ichętniepomożemidźwigaćtorby.Odrazugopolubiłam.Niewymawiał„r”
iśmiesznieseplenił.
Późniejokazałosię,żemójwybawicielczekałnatensamautobus,cowięcej,
wysiadłnatymsamymprzystankucoja.Byłnawettakuprzejmy,żeodprowadził
mniepoddomciotki.Całeszczęście,boniewiem,jakbymdotarłanamiejsce.
Chłopakzaproponowałrównieżpomocwewnoszeniubagażu,alegrzecznie
odmówiłam.Jużbezprzesady.Chciałamzebraćmyśli,uspokoićsię,bowkońcu
wejściedodomuciotkioznaczałoradykalnązmianęwmoimżyciu.Nibyjużsięznią
pogodziłam,alewciążbyłomitrudno.
Ciotkaprzygotowaławspaniałyobiadiwogólewydałamisięsympatyczna.
WSmolcujakośtegoniedostrzegłam.Możeprzeprowadzkawpłynęłanamoje
postrzeganieludziiotoczenia?Gdynajadłamsiędosyta,poczułamogromne
zmęczenie.Oczymisiękleiły,niepotrafiłampowstrzymaćziewania.Poszybkim
prysznicupołożyłamsiędołóżkainiepamiętam,kiedyzasnęłam.
Obudziłamsięjakąśgodzinętemu.Jestjeszczewcześnie.Siódmarano.Po
kuchnijużktośchodzi.Pewnieciotkaszykujesiędopracy.
***
Szczupła,niewysokabrunetkastałaprzykuchennejszafce,zawzięciemieszając
łyżeczkąwzielonymkubku.Niezwracałauwaginawykonywanączynność,patrzyła
8