Treść książki

Przejdź do opcji czytnikaPrzejdź do nawigacjiPrzejdź do informacjiPrzejdź do stopki
AnetaRzepkaRW2010Magiakasztana
NaperoniewarszawskiegoDworcaCentralnegoniktnamnienieczekał.
Mogłamsiętegospodziewać.CiotkaMarianigdynieuznawałanaszaswojąrodzinę.
Dwarazydorokuprzysyłałakartkizżyczeniamiświątecznymiityle.Chybanawet
niktnieodpisywał.Nieznamjej.Podobnokiedyśmieszkałaznami,apóźniej
wyjechałanastudiadoWarszawy.Dostałampokój,którykiedyśnależałdoniej.
Milutkosięwnimurządziłam,niepowiem.Nicmijednaknatematswojej
poprzedniejwłaścicielkiniepowiedział.Wdomuteżmałosięoniejrozmawiało.
Dziadeknigdyniewspominał,żemacórkę.Zresztąnieinteresowałamsiętym.Teraz
żałuję,żeniepytałamoautorkętychmiłych,alebardzokrótkichżyczeń
świątecznych.Możetrochęmniejbałabymsięspotkaniaznią.
Ciotkaprzyjechałanapogrzebrodzicówiokazałaminaprawdędużociepła.
Nawetsięzdziwiłam,bomyślałam,żejestzgorzkniałąstarąpanną.Niebyłamzbyt
miła,alewszyscytłumaczylimojąopryskliwośćtrudnąsytuacją.Straciłamrodziców.
Zostałamsierotą.Bezsensu.Przecieżpotrafięsięnależyciezachowaćbezwzględuna
okoliczności.Aleskorochcąmnieusprawiedliwiać,proszębardzo.
Ciotkapostanowiłamnieprzygarnąć.Uznałazaswójobowiązekzaopiekowanie
siębratanicą.Załatwiławszystkieformalności,wynajęłanaszdomiwróciłado
Warszawy.Jajeszczezostałamzewzględunaszkołę.Tocałezamieszaniezwiązane
zwystawianiemocenmiałoswojądobrąstronęmogłamspędzićjeszczekilkadni
wdomu,podopiekąsąsiadkiJaneczkiipaniEwy,lokatorki,któraterazrządzi
wkuchnimamy.
ZgodziłamsięnawyjazddoWarszawy,botaknaprawdęniemiałaminnego
wyjścia.Jestemtylkodzieckiem,zaktóredecydująinni.Nasamodzielnąpodróż
pociągiemniebyłamjednakzamłoda.Czyżtonieironialosu?Ciotkamiałapomnie
przyjechać,alecośjejwypadło.Zadzwoniłaipowiedziała,żebędzienamnieczekać
wdomu.Itakotowczoraj,późnympopołudniem,znalazłamsięnajednej
zwarszawskichstacjikolejowych.
7