Treść książki
Przejdź do opcji czytnikaPrzejdź do nawigacjiPrzejdź do informacjiPrzejdź do stopki
Naczelnywódz
˝Ucząfałszu,zdrady,składnie,
Zwłasnejgłowycowypadnie;
Oj!nieszukajwBoskiemsłowie.
CociPapieżzdradniepowie˝.
PieśńLutra.
–Czywasznaczelnikmieszka,jaksowa,tamnatejskale?–pytał
Luterniechętnie,zmęczonyażdopotudługądrogą.–Niemogę
nigdziedopatrzećnamiotuanimieszkanialudzkiego.Sameskały,
ciemnejaskinie,istnesiedliskadzikichzwierząt.
–Zaledwiedwadzieściakrokówdocelu–odpowiedziałBernard,
wskazującnawielkąjaskinięwskale.
–Co?Taotchłańjestmieszkaniemwaszegodowódcy?Teraz
widoczna,żediabełwnimmieszkaidotejjaskinigozapędził!Tak
diabełzwykłczynić,oczymwyraźniePismoświętewspomina.Ależ
zobaczymy,conaszawładzaisztukazdziałająnadszatanami.
–Najmniejszejnieulegawątpliwości,żewypędziciediabła–mówił
Bernardpocichu.–Atoliniedajciepoznaćszatanowi,żewasza
mądrośćgowyśledziła,boinaczejpiekielnąwybuchniezłością
ioteskałygłowynamroztrzaska.Awtedyszatanwieczniepanować
będzieprzezpapiestwo,bobodajzjawisiędrugiLuter,któryzłamać
będziezdolenjegopotęgę.
Reformatorskinąłpotakująco,aprzebiegłyBernardpoznałodrazu,
kuwielkiemuzadowoleniu,żeDoktor,napozórnieustraszony,począł
sięlękać.ZumysłuwięcstraszyłLutra,abyniedrażniłdowódcy,
któregolękałsięjakognia.
Milcząc,zbliżalisiędojaskini,którejwielkośćipięknośćdopiero
zbliskawpadaływoczy.Skalistesłupydwomarzędami
podtrzymywaływspaniałesklepienie.Poobustronachmniejszebyło
widaćjaskinie,którerozlicznychkomnatmiałypodobieństwo.
Wśrodkusamymobrałdowódcamieszkanie.Jeżelirzeczywiście,jak
Lutersądził,szatanprzyprowadziłgowtomiejsce,todziwniezgadzał
sięwybórzłegoduchazusposobieniemczłowieka,lubującegosię
wcudachnatury.Nawidoktegomiejscamimowoliprzychodziły
namyślpodziemnepałace,mieszkaniaduchów,ojakichprawią
ludowepodania.Inaozdobachniezbywało.Człowiek,choćby
najmniejsząbyłobdarzonywyobraźnią,dopatrzećsięmógłzłatwością
nabocznychścianachdziwnychpostaci,wyobrażającychsmoki
ipotwory,wykutezkamienia.Tuiowdziewkamiennychfilarachbyły
naturalnelubrękąludzkąpoczynionewyżłobienia,którejakoby