Treść książki
Przejdź do opcji czytnikaPrzejdź do nawigacjiPrzejdź do informacjiPrzejdź do stopki
się,cotobyło.15Dogłowyprzyprawiłsobieogromneośleuszy,
naczołorogikoźle,wyobrażającerogidiabła,arękąporuszał,jak
gdybybłogosławieństwaudzielał.Jednymsłowemcałośćprzedstawiała
obraz,jakiwylągłsięwwyobraźniLutra,abyduchownąwładzę
Papieżapodaćuluduwpogardęipośmiewisko.
Przeszławreszcieprocesjazkrzykiemihałasem,aLuter,obcierając
potzczoła,zawołałzzadowoleniem:
–Tobyłwidokdumnejwładzydiabła,którąprzezdługiczas
ogłupiałchrześcijaństwo.Niedługo,abędzieinaczej,choćbyteż
wszystkieklasztoryrunęłyiantychrystdopiekłauciekaćmusiałrazem
zesłużalcamibabilońskiejnierządnicy:biskupamiiksiężmi.
PrzytychsłowachogieńtryskałzóczLutra,alewnetuspokoiłsię,
gdyspojrzałnapełenkielichBernarda.
–Szkoda–odezwałsięBernard–żenaszegodowódcęznowucoś
trapi.Piłbyzwamilepiejniżja.DziśnawłospodobnydoSaula:
oszczepprzynim,ustazawarte,oczywziemięwlepione,broda
rozczochrana,aobliczejakzżelazawykute!Dawidapotrzeba,aby
zagrałnaharfie!...
–Dziwnyczłowiek!Czyczęstomiewatakienapady?–pytałLuter
zczułością,przybierającminęlekarza,którydopytujesięostan
chorego.
–Bardzoczęsto,wczasiepokojuprawiezawsze–odpowiedział
Bernard.Alegdyprzyjdziedozdobywaniazamków,gdyśmiercimoże
zaglądaćwoczy,niemaszweselszegoczłowiekanadnaszego
dowódcę.
–Jeżelitak,toniesłusznieporównywaszgozSaulem.Dawidowi
onraczejpodobien–mówiłLuter.GdychodziłoopobicieKanaanitów
albosługBaala,rześkibyłiwesoły,agdywdomusiedział,grzechy
sobieprzypominał,pościł,śpiewałpsalmy,martwiłsięiwidocznieszał
gonapadał.
–CzyiwtedyjużżyliPapieżauczniowie,kiedyDawidpościł
ipokutował?–przerwałGrimmeisen,jedenzmniejszychdowódców
rokoszan.
–Zapominaszniezawodnie–odparłuczonyDoktor–żeBelzebub
starszyjestodAdama.Cóżdziwnego,żeDawidowidiabełpostu
ipokutywjechałwciałoiżecałewojskożydowskichkapłanównie
potrafiłogostamtądwypędzić!
–Ztychdiabłówżadennieopętałdowódcynaszego–mówiłśmiało
Grimmeisen–bozjadaipijezatrzech,aczwartegobypokonał.