Treść książki

Przejdź do opcji czytnikaPrzejdź do nawigacjiPrzejdź do informacjiPrzejdź do stopki
kolegę,żebyrozsunąłzamekuWnastępnejchwilibrewponownie
powędrowałanapozycję„zdziwiony”u
Jakimcudemudałowamsięwyciągnąćztegościeku,nie
łamiącwszystkichkończynikręgosłupanadokładkę?
WorekskrywałciałokobietyuCiemnewłosyprzetykanebyłyczer-
wonymipasmamiu„Pocałowanaprzezpłomień”skojarzyłomusię
bezsensuuMiałaokołotrzydziestulat,spokojnątwarzibyłakom-
pletnie,choćniezbytelegancko,ubranauNanadgarstkupolicjant
dostrzegłcienkąbransoletkęzdwukolorowymsupełkiemu„Złoto?
Srebro?Cholerawie,aleładne,więcraczejbudziłobyzaintereso-
waniepotencjalnegozłodzieja,ajednakzostało”pomyślału
Dopierozacząłemdyżur,atujużzaproszenienamiejsce
zbrodniuZastarysięrobięnatezabawyu
Rogowskiodwróciłgłowęwstronęznajomegogłosuu
Witam,prokuratorzeu
Cześć,Szymonieu
Cosięstało,żeprzyjechałeśosobiście,zamiastnormalnieza-
dzwonić?
ProkuratorPiotrSoblazrobiłskwaszonąminęu
Uznałem,żejakzaliczęwyjazdnapoczątku,tomożezaże-
gnamryzyko,żebędęmusiałgdzieśjechaćpóźniejuZawszetotro-
chęspokojuu
Żebyśniezapeszyłu
Apozatymdowiedziałemsię,żetotyiBartekdostąpiliście
zaszczyturozwiązaniadlamnietejzagadkiiniemogłemsię
oprzećprzyjemnościspotkaniazwamiu
Staregomisianasztucznymiód,naprawdę…
Cowiemy?Prokuratorzwróciłsiędolekarza,wciążpochy-
lonegonadworkiemzciałemu
8