Treść książki

Przejdź do opcji czytnikaPrzejdź do nawigacjiPrzejdź do informacjiPrzejdź do stopki
bicieserca.Niewiedziałam,któreuderzałomocniej
mojeczyjego.
Awięcdalejmaszzamiarbrnąćwślepyzaułek
kłamstw?zapytałamzironią.Tegowastutajuczą,
wtymwielkim,sterylnymlabiryncie?
Usłyszałam,jakmężczyznawestchnąłzrezygnowany.
Słuchaj,Emilio.Mattpoprosiłmnietylko,bym
odwiózłciędodomu.Chciał,żebyśbyłabezpiecznainie
stanęłatwarząwtwarzzJamesem,boonnienależy
doprzyjemnychtypów.Wyjaśnieńżądajodniego,
dobrze?
Zakazałcizemnąrozmawiać?Zmarszczyłam
surowobrwi.
Nie.Mattmnąniesteruje.Przyjaźnimysięodwielu
latimogępowiedziećcitylkotyle,żetenfacetdostał
porządniewdupskoodżycia.Niejestrozpieszczonym
bogaczem,któremukasawychodziznogawekspodni.
Bardzociężkopracowałnato,bykupićtwójdom.Nie
myśl,żetobyłachwilowazachcianka.Dajmuszansę
wytłumaczeniasię.
Czywiesz,gdzieonterazjest?zapytałam,
przypominającsobiezbolałątwarzMatthew,gdyspojrzał
namnieporazostatni.
Domniemam,żemiędzywamimusiałowydarzyćsię
coś,codałomunieźlepopalić.Onreagujeucieczką
naporażkę,zranienieiinnenegatywnesprawy.Zapewne
osiodłałswojegorumakaipojechałgdzieśpomyśleć
wsamotności.Tymkorytarzemdotrzemydowyjścia.
Wskazałdłoniąmałyprzesmykpomiędzystojącymi
metalowymiszafkami.
Rumaka?zapytałam,czując,żezaczynam