Treść książki

Przejdź do opcji czytnikaPrzejdź do nawigacjiPrzejdź do informacjiPrzejdź do stopki
RozdziałIII
Wcalenieżyczęsobiebyć
policzonymmiędzywychowańców
szkółniemieckich
15grudnia1868rokuMatejkonapisałdoredaktora„Kłosów”,
KazimierzaWładysławaWójcickiego,listspokojnynapozór,apełen
pasji:
„WjednymzostatnichnumerówwprzypisiedoobrazuŚmierć
Wallensteinaprof.Piloty’egozMonachiumczytam,jakobypanPiloty
miałbyćniegdyśprofesoremmoim.Wiadomośćta,powtórzona
zinnychdzienników,mianowicieniemieckich,jestzupełniebłędna,
gdyżnietylkoniezostawałemwszkolepomienionegoprofesora
wczasiestudiówmoichwMonachium,alecoważniejsza,nieznaną
minawetpostaćjegozupełnie.
Profesoramimoimibyli:początkowood1852rokup.Wojciech
Stattler,późniejzastępcategożprzySzkolekrakowskiejp.Władysław
Łuszczkiewicz,anastępniewroku1859zagranicąwMonachium
Anschütz(miesięcysiedemodstyczniadolipca),wWiedniuzaś
dyrektorRubenprzezosiemdni(miesiącczerwiec1860roku).Oto
imionaprzewodnikówmoichimniejwięcejczasopieki
ikierownictwa.
Zechciejzatem,SzanownyPanieDobrodzieju,zrobićużytek
zzeznaniamegoniniejszegoiwiadomośćowąmętnąsprostować.
Zależymibowiemnatymtymwięcej,żeNiemcynaciskkładą