Treść książki
Przejdź do opcji czytnikaPrzejdź do nawigacjiPrzejdź do informacjiPrzejdź do stopki
„Gadającablacha”
arolinaukończyłaosiemnaścielatiprzy
akompaniamencieStolat!zdmuchiwaławłaśnie
świeczkinaurodzinowymtorcie.
– Pomyślmarzenie!–przypominalirodzice
iznajomiobecninaprzyjęciu.
– Dobrze,aleitaksięniespełni.
– Amożejednaktaksięstanie–odparłtato,którywiedział,
oczymmarzyjegocórka,odkądrozpoczęłakursnaprawojazdy.
Dziewczynazamknęłaoczy,nabrałapowietrza,takabystarczyło
nawszystkieświeczki,izdmuchującje,pomyślała:„Bardzofajnie
byłobymiećnawetnajmniejszy,używany,aleswójwłasny
samochodzik!”.
MiesiącpóźniejtatozrobiłKarolcipobudkę,kiedydopiero
odwracałasięnadrugibok.Jejzegarbiologicznymówił,żejest
sobotaimożnaspaćprzynajmniejdodziesiątej,atu...która?!...
siódmarano?!
– Aleprzecieżdzisiajsobota,tato–powiedziałazirytowana.
– Jeżelizdmuchującświeczki,pomyślałaśsobieotymsamym
coja,tonicsobieniepomyliłem.Zapiętnaścieminutprzeddomem!
–powiedziałiwyszedł.
Karolawyskoczyłazłóżkaipobiegłazeskargądomamy,która
jużkrzątałasięwkuchni.Nimotworzyłausta,mamazdążyłatylko
powiedzieć:
– Cichutko,dziecko,niepsujniespodzianki!
Zaskoczonatymisłowami,dziewczynawycofałasięzkuchni
ipopiętnastuminutachwskoczyładosamochodu,wktórymczekał
naniątata.Toniesamowite,alezawiózłjądowielkiegokomisu
zużywanymisamochodamiipowiedział:
– Aterazczaszrealizowaćtwojemarzenie,któresobie
pomyślałaś!
– Skądwiedziałeś?
– Wyczytałemtowtwoichoczach.Niebyłotowcaletakie
trudne.Szkodaczasunarozmowę,szukaj!Wybierzsobietrzy