Treść książki

Przejdź do opcji czytnikaPrzejdź do nawigacjiPrzejdź do informacjiPrzejdź do stopki
1.Domowyinwentarz
NapoczątkubyłKuba,kulawywróbelzorlimcharakterem.
Spotkaliśmysię,kiedyobajbyliśmyjeszcześwieżowypierzonymi
pisklakami.Miałemdwanaścielat,aonokołotrzechtygodni.
Wtymwiekuwróbleopuszczajągniazda,alerodziceciąglesięnimi
zajmują,pókinienaucząsięporządnielataćisameosiebiedbać.
Dlategowczerwcuwszędziemożnaspotkaćwróblepodlotki.Kryją
sięwśródkrzakówiudająmyszy.Niestety,wieleosóbchwyta
jewtedywtaksamoszlachetnej,jaknieprzemyślanejintencji
ratowaniaimżycia.
TakteżbyłozKubą.Dorwałagogrupadzieciaków,
aprzyspieszonykurslatania,którymuzafundowali,doprowadził
dotego,żekiedyzjawiłemsięja,pierzastymłodzieniecmiał
złamanąnogęiwyglądałnadośćsponiewieranego.Byłemstarszy,
więcbezceremonialnieuratowałemgozniewoliizaniosłem
dodomu.
Pojonypipetą,karmionyprzeżutymchlebemiziarnamiszybko
doszedłdosiebie.Założyliśmymunanogęłubkizigielitowejrurki
ipokilkutygodniachzłamaniesięzrosło,choćnoganigdynie
odzyskałapierwotnejsprawności.Alenieprzeszkadzałomutokicać
pocałymmieszkaniuisiadaćdomownikomnaramionach,głowach
ibrzuchach,jeśliktośsięakuratpołożył.
Początkowomyślałem,żegoodchowamiwypuszczę.Szybkosię
jednakokazało,żejestzbytnieustraszony,bymógłsięnacieszyć
życiemnawolności.Jużpodczaspierwszegowspólnegospaceru
poleciałprzedsiebieiusiadłtużprzednosempsamojejkoleżanki
zklasy.Dobiegłemtamprawiejednocześnieizabrałem
gowmomencie,gdyowczarekotrząsnąłsięzosłupieniaikłapnął
szczękąwmiejscu,gdziechwilęwcześniejsiedziałnieoczekiwany
przybysz.Azatemnie,Kubaniezostałdzikimwróblem.Bałemsię
też,żewypuszczonynadwórzgubisięwśródpełnychidentycznych
okienursynowskichbloków,więcpozostałesiedemlatżycia