Treść książki

Przejdź do opcji czytnikaPrzejdź do nawigacjiPrzejdź do informacjiPrzejdź do stopki
Spojrzałamnazegarek,dochodziłapiąta.Hm…Aleks,gdzietysię
podziewasz,pomyślałam.Przygryzłamwargęimójwzroknachwilę
padłnakalendarz.Byłtrzydziestywrześnia.Trzydziestywrześnia…
Ocholera!Wzięłamuspokajającyoddechiwyjęłamztorbymalutką
paczuszkę,którąnosiłamwniejodjakiegośczasu.Podoknami
przejechałynasygnalesamochody,ajamiałamwrażenie,żetesyreny
wyjąwmojejgłowie.Zamknęłamsięwłazienceizrobiłamtest
ciążowy.Nigdynierozmawialiśmyodzieciach,aleteżjakoś
szczególnienieuważaliśmy.Żyliśmychwiląiniemartwiliśmysiętym,
cobędzie.Dwiecudownieróżowekreskipojawiłysiębardzoszybko.
Wmoichoczachstanęłyłzy.OBoże!Będęmamą!Alekspadnie
zeszczęścia!Chlipałamchwilęwsamotności,aleszybkootrząsnęłam
sięztegostanu.Niebędępłakać.Dotknęłamdrżącąrękąpłaskiego
brzucha.Dopierodowiedziałamsięotymmaluszku,któryukrywałsię
wemnie,ajużgokochałamnajmocniejnaświecie.
Wyszłamzłazienkiizadzwoniłamdomęża.Byłojużgrubo
popiątej,gdzieonsiępodziewał?Zamiastsygnałuwłączyłasiępoczta
głosowa.Todziwne,przecieżAleksnigdyniewyłączatelefonu…
Podeszłamdookna.Nadoceanemformowałysięczarnechmury
zapowiadająceburzę.Zamknęłamokna,gdyzerwałsięporywisty
wiatr.Mijałykolejnegodziny,ajadreptałamodoknadookna
iskubałamkońcówkipalcówzezdenerwowania.Zadzwoniłam
doPhila,naszegonajlepszegoprzyjaciela,aleonteżnicniewiedział.
PodziewiątejprzyjechałdomniezSue,JeremymiAnną.SzefAleksa
powiedział,żetenwyszedłzpracyjakzwyklepotrzeciej,tymczasem
dochodziładziesiątawieczorem,apomoimmężuniebyłośladu.Nasi
przyjacielerozmawialicicho,siedzącnakanapie,ajakrążyłam
pomieszkaniu.Gdyrozległysiękrokinaklatceschodowejiktoś
zapukałdomieszkania,zerwaliśmysięwszyscy.Dopadłamdodrzwi
iotworzyłamjeszeroko.Wproguzobaczyłamdwóchpolicjantów,
amójświatsięzatrzymał.Młodzimężczyźnizdjęliczapki,