Treść książki
Przejdź do opcji czytnikaPrzejdź do nawigacjiPrzejdź do informacjiPrzejdź do stopki
R
Przeznastępnetygodniemalipastuszkowieczęsto
myślelioAnielePokojuijegoprzesłaniu.Jakbyzasprawą
cudu,dwiemodlitwy,którychichnauczył,wciąż
pozostawałyświeżewichpamięci.Odmawialijebardzo
często,naklęczkach,zczołemprzyciśniętymdoziemi,
takjakrobiłtoanioł.Ale,niestety,pomimoichnadziei
imodlitw,gośćzNiebajużsięniepojawił.Dzieńwdzień
dzieciwyprowadzałyowcenapastwisko,odmawiały
Różaniec,takjakrobiłytoowegopochmurnegodnia,
rozglądałysięuważniepojaskiniipopolu,jednaknigdy
niedostrzegłynawetśladuswojegoprzyjaciela.
–Alezawszemożemypamiętaćto,conampowiedział
–rzekłaŁucjapocieszającymtonem.–Będziemysię
modlićicierpiećkażdegodnia,żebywielugrzeszników
doznałołaskinawrócenia.
–Idziękitemuteżwojnaszybciejsięskończy–dodała
Hiacynta.
Franciszeknatomiastwciążniemógłpojąćpewnych
rzeczy.Jakmielicierpieć?Przecieżniebylichorzy.Ich
rodzinynienależałydobogatych,alezawszemieli
cojeść.Ichdomytakżebyływygodne.
–Niepamiętaszjakzapytałamotoanioła?–zawołała
Łucja.–Powiedziałnam,żebyśmyczyniliofiarę
zewszystkiego,corobimyiofiarowalitoPanuBogu.
Powiedziałteż,żemamybyćcierpliwi.Franciszku,chyba
otymniezapomniałeś?!