Treść książki
Przejdź do opcji czytnikaPrzejdź do nawigacjiPrzejdź do informacjiPrzejdź do stopki
należystrzecsuszącegosięprania.Takżezoczumatki,tejsceptycznej
osoby,któraniepotrafiłasięuwolnićodmentalnościswoichprzodków
iniemarzyłaoniczyminnymjakokorzystniewydanychzamąż
córkachiozięciach,którychjejbędązazdrościć,polejąsięłzy,kiedy
VictoriajakojasnowłosaOfeliazostanieposłanaprzezHamletado
klasztoru.
Jaknarazietennadzwyczajnytalentniewystarczyłnawet,by
przyjętojądoteatrujakoadeptkęsztukiaktorskiej.Aleiwtych
posępnychchwilach,gdyprzypominałasobie,jakdwóchnauczycieli
profesjiscenicznejnieprzyjęłojejnanaukęzpowodubrakuuzdolnień,
niewątpiła,żezagrakiedyśDesdemonęOtellaiJulięRomea.Oraz
MałgorzatęFausta–wszystkietrzywsposób,wjakiniktichdotej
poryniezagrał.
–Jużnasamąmyśl,żeciąglewalisięgłowąomur,robimisię
niedobrze–powiedziałaAnna.
–Musisztylkoznaleźćwłaściwemury,siostrzyczko.Aleobawiam
się,żemasznatozbytmałofantazji.
Victoriasięmyliła.Anniebynajmniejniebrakowałofantazji.Tyle
żeoszczędzałająnaspecjalneokazje.Niekiedyjejsamejsprawiało
przykrość,żedorastawcieniujakniepozornyfiołek.Wtakich
momentachwyruszaławodległeświaty,gdziebyławytwornądamą,
nawetwtygodniunosiładrogiejedwabnepończochyizawsze
przezroczystąbieliznę.Nowy,jasnopopielaty,przylegającydogłowy
kapelusikzjedwabnąliliowąwstążkąwyciągałazszafyztakąsamą
nonszalancjąjakinnedziewczętaswojeberety.Wchwilach
wyjątkowejzdrożnościdziewicaAnnapoczynałasobiejeszcześmielej.
Wtedyupodobniałasiębliźniaczodorozpustnejdamyzpółświatkana
pudełkupapierosówmarkiXanthia.
Jejojciecostatnimiczasypaliłwłaśniexanthie–naokrągłymstoliku
wsaloniezawszeleżałopudełkozpapierosamitejmarki.Iczasem
mogłosięzdarzyć,żeAnna,któranigdyniezbaczałazprostejdrogi,
odczuwaładręczące,wręczfizycznepragnienierozpustyigrzechu.Na
pudełkuxanthiikobietawśnieżnobiałejkoszulce,zpopielatoblond
włosamiimodnąfryzurąàlagarçonnezpołowylatdwudziestych
ipołyskującąalabastrowącerąmarmurowejrzeźby,prężyłasięna