Treść książki
Przejdź do opcji czytnikaPrzejdź do nawigacjiPrzejdź do informacjiPrzejdź do stopki
MarcinKrólikRW2010Drzeworóżane
Wgabineciezapanowałanieprzyjemnakonsternacja.Bartekwytrzymał
wzrokowenatarcieSobotkizkamiennątwarzą.
–Aletojeszczenic,drogipanie–naczelnysięgnąłponastępnegomentolowego
papierosa–huczneotwarcieprzewidzianojużnaprzesilenieletnie.Ajakbytegobyło
mało,gościemhonorowymmabyćgwiazdorzzaoceanu.PhilipRosen,mówitopanu
coś?
Bartekprzeskanowałpodręcznyzasobnikpamięci,aleniczegonieznalazł.
–No,tojestniespodziankadlanaswszystkich.Amożepan,panieRemku?
–Sobotkarósłwfoteluzradości.
–Ja?–PanRemigiuszskuliłsięnaskładanymkrześle.
–ARosenbaum?
PanRemigiuszwytężyłpamięć,wspomagającsiękontemplowaniemboazerii,
którąwyłożonościanygabinetu.
–Rosenbaum–powtórzył–no,byłtuwCisowietakijedenRosenbaum.Chaim
Rosenbaum,Żyd,krawiec.Aleonijegożonazaokupacjizginęli.–PanRemigiusz
opróczetykietkiekspertaodsamorządówipatriotyzmu,cieszyłsiętakżeautorytetem
niezrównanegohistoryka-amatora.
–Aleniewiedziałpan,żemiałsyna?–Sobotkaprzykręcałśrubę.
–Nicotymniesłyszałem–bąknąłspeszonypanRemigiusz.–Aledzieje
Żydówtounasszwajcarskiserpełendziur.Rosenbaum,ztegocosobie
przypominam,posiadałnieźleprosperującyzakładkrawiecki,aleodzieciachnicnie
wiem.
–Niktniewiedział.–Naczelnyrozgrzeszyłhistorycznedyletanctwopana
Remigiusza.–FelekRosenbaumbyłjegojedynympotomkiem.Wchwiliwybuchu
wojnymiałosiemlat,apolikwidacjigettasłuchponimzaginął.Otóżokazałosię,
moidrodzy,żeFelekprzeżyłwukryciuizarazpowojnie,majączaledwie
siedemnaścielat,przedostałsiędoStanówZjednoczonych,dojakichśdalekich
18