Treść książki

Przejdź do opcji czytnikaPrzejdź do nawigacjiPrzejdź do informacjiPrzejdź do stopki
FILOMENA
NawschódodMeranuprowadzizwierzchołkagóryIfinger
wdolinęAdygigłębokiparów.Środkiemtoczysiępowyłomach
skalnychiżwirzepłytkipotokgórski,latemzupełniewysychający;
tylkonawiosnę,gdywgórachśniegitopnieją,parówwypełniasię
szumiącymi,brudnymiwodami,podmulającymiskały.Staczająsięone
potemwzdłużwąwozuwdolinę;słychaćwtedygwałtownyhuk
iłomot,jakbysięziemiazatrzęsła.Aleniebawemuspokajasię
wszystkoidojesieniciszapanujewparowie…
Wpięknyporanekczerwcowyszedłparowemstarszywiekiem
człowiek.Miałnasobieubraniezszarego,prostegopłótna;
pomarszczonątwarz,okolonąsiwąbrodą,osłaniałprzedsłońcemstary
kapeluszsłomkowyzszerokąkresą;przezramięmiałprzewieszoną
żółtąskórzanątorbę,doktórejwkładałodczasudoczasujakiś
niezwykłyokazminerałulubskamieniałejrośliny,naniesionej
zwiosnąprzezfale.Choćsłońcemocnoświeciło,niewidaćbyło
nanimśladówzmęczenia.Maszerowałżołnierskimkrokiem,
przystającniekiedy,byciupagąopukaćskałyipochylićsięnadjakimś
kamieniem.Rysyjegotwarzybyłyrównieżjakbyskamieniałe,
zwietrzałe.Niezwracałwcaleuwaginacichepięknoprzyrody,
wspaniałedrzewakasztanoweiorzechowe;niespoglądałaniwdolinę
ścielącąsięustópgóry,aninastadaowiecpasącychsięnastokach
pokrytychbujnązielenią.
Właśniedotarłdomiejsca,wktórymparówsięrozszerzał
izaczynałasiędrogawiodącadoMeranu.Tużobokwiłasięścieżka
obramionapoobubokachdrzewamimorwowymi,wiodąca
dozbudowanejnastokuprzepysznejwilli.
Wtejchwilidostarcazbliżyłsię,idącścieżkązwilli,niski,