Treść książki

Przejdź do opcji czytnikaPrzejdź do nawigacjiPrzejdź do informacjiPrzejdź do stopki
Ojcowiezałożyciele
Teraznatomiastzgóry,boiskądsięnajwygodniejgapić,
spójrzmyciepłonamiasteczkokartoflaneKoszałkoopałkolin
zniedalekiejprzeszłości.Wżarłocznejzieleniparkunadrzeczkąoraz
stawemwłaśniebujnierozkwitagorącelatopochodzeniawiejskiego.
Nałączcezkilkomażelaznymiławkami,podstarymmuremobronnym
zaulicąMickiewicza,gdziebujnierośnierozłożystykrzew,zawiany
grubasonazwiskuRozlazłysiedzinatrawiewrozchełstanejkoszuli
wczerwonąkratę,zbrązowąwdłoninapoczętąjużbutląalkoholu.
Zatemrozbuchanylipiecziemniaczany.Zzazwyczajmokrego
niebawbagiennychbarwachmroku,aterazbławatkowego,jakby
najegopołaciachuprawianolawendę,lejesięjasnyupał.Kamienny
mosteknarzeceDrwinceenergicznieprzekraczawysoki
trzydziestolatekourodzienazistowskichcherubinów.Nazywasię
Wissenteufel,doniedawnapracowałjakolicealnynauczycielfizyki,
teraz,zwolnionyzaprzekonania,imasiępracróżnych,alenie
zaniedbałzrobić,dziękiprzyjaciołom,doktoratuznaukścisłych.
Właśnieposuwasiędziarskowyżwirowanąścieżkąwzdłużpłynącej
równolegledoulicyPiastowskiejbystrejrzeczki,przeszukującbacznie
wzrokiemławki,krzewyorazrabatykrwistych,ateżibladych
kwiatówobficiewparkurosnących.Gdybywpobliżu,naprzykład
wypoczywającwśródintensywnejzieleni,znajdowałsięjakiś
wytrawnyteolog,natychmiastrozpoznałbywidącymzłegoducha
pochodzenianiemieckiego,mimożemężczyznaniebyłubranykuso
(naprzykładwzjadliwiezielonypruskifrak),leczzwyczajnie
współcześnie.Zauważywszygostadkosprytnychkawek,żerujących
obokrozwalonegokoszanaśmieci,zrywasięjednakzniespotykanym
przerażeniem.
Siedzącynałączceotyły,dyrygującflaszką,amówiącdonikogo,
właśniewpływaduchemnapomorskiejeziorapoezji.Recytujegłośno
dlaswojejtylkoradościgrubym,trochęzgrzytliwymgłosem:
Myślęomórzbłękicie,osłodkichzachodach,ozapienionej
groziewwodnychwirówleju...
Nadchodzącegozauważaorazprzytomnierozpoznaje,więc