Treść książki

Przejdź do opcji czytnikaPrzejdź do nawigacjiPrzejdź do informacjiPrzejdź do stopki
OPIUM
Marzec1838roku
Morzachińskie;ciepłanoc,lekkabryza.Horyzontznaczyłyciemne
pasmachmur,ponadktórymiwśródgwiazdbłyszczałsrebrny
półksiężyc.Morzachińskiebywałyzdradliwe,szczególniegroźne
wporzemonsunów,tegowieczorujednakichczarne,gładkiejak
emaliawodyrozstępowałysięłagodnieprzeddziobemklipra.
Ładunek,upchniętypodpokłademwpięciusetskrzyniachzdrewna
mangowcazktórychstonależałodoTraderaistanowiło
równowartośćlwiejczęścijegomajątkutakżemiałczarnykolor.
Byłonimopium.
JohnTraderspoglądałzpokładunawodę.Twarzmiał
nieprzeniknionąniczympokerzysta.Dokonałwyboruiterazniebyło
jużodwrotu.
Miałszczęście,żeOdstockowieszukaliwspólnika.Młodszego
zbraci,Benjamina,znałjużwcześniej,zanimzagadnął
goomożliwośćprzystąpieniadospółki.Jaksięokazało,trafił
nawłaściwymoment.
MójbratTullymapięćdziesiątkęnakarkurzekłpostawny
kupiec.OdlatsiedziwKantonieichciałbyjużwrócićdoLondynu,
donaszegoojca.Uśmiechnąłsię.Jawręczprzeciwnie.Ojciec
tostary,zrzędliwydrań.Takczyinaczej,Tullyszukakogoś,kto
przejąłbynaszesprawywKantonie.Myślipan,żetemupodoła?
TobrzmijakpracawsamrazdlamnieodparłTrader.
Zależynamnakimś,ktozainwestowałbywfirmę.Benjamin
uważniemusięprzyjrzał.
Niewykluczone,żebyłbymzainteresowany.Oczywiściezależy,
najakichwarunkach.
TonieKalkutauprzedziłgokupiec.Towarzyskomałosiętam
dzieje.DosamegoKantonuwstępmająwyłączniemężczyźni.
Wsezoniehandlowymmuszątamtkwićcałymitygodniami,podczas
gdyichrodzinymieszkająwMakau.Tonienajgorszemiejsce