Treść książki
Przejdź do opcji czytnikaPrzejdź do nawigacjiPrzejdź do informacjiPrzejdź do stopki
wewnętrzuogromnejgóry.Tamjestnaprawdęciemno.
–Pięknie,jużjesteśmyspóźnieni!–jęknęła,zapinającpłaszcz.
Złapałatorebkę,włożyłacośnagłowęiotworzyładrzwi.–Tymek,
zabierzplecak,worek,zatrzaśnijdrzwi.
Dopiąłemkurtkę,wziąłemplecakizgodniezpoleceniemmamy
zatrzasnąłemdrzwi.Wsamochodziecośmisięjednakprzypomniało.
–Mamo,muszękupę.
–Tymon,naprawdę?Teraz?
–Mówiłaś,żewstrzymywaniejestniezdrowe.
Zawszetakmówi.Iżeodpuszczaniabąkówrównieżnienależysię
powstrzymywać,botoszkodzijelitom.Towłaśnieodniej
dowiedziałemsię,żekiedywstrzymujemykupęibąki,możedojść
dozaparć(totakasytuacja,kiedychceszsięzałatwić,aleniemożesz).
Myślę,żeJanekzmojejgrupytoma,bonaszapaniAniamówi,
żeonsięciąglezapiera,żeczegośniezrobił.Muszętojeszczeznią
wyjaśnić.