Treść książki

Przejdź do opcji czytnikaPrzejdź do nawigacjiPrzejdź do informacjiPrzejdź do stopki
programudoprzodu,żebyzmieścićsięwsztucznie
narzuconymterminie,iwreszciewściekalisięnaAgencję
zazbudowanietegogównianegostatku,bez
uwzględnieniaopiniiastronautów.Aprzecieżmówili
szefom,żetrzebazbudowaćgoodnowa,jaknależy.
Wsposóbnieunikniony,gdypoziompłynuwkolejnej
butelceszkockiejsięobniżył,asłońcezaczęłosię
podnosićnadhoryzontem,przeszlidotematuśmierci.
Astronaucipocichuprzyznali,żechociażGrissom,White
iChaffeezginęlijakbohaterowie,tojednakśmierć
nawyrzutni,wzamkniętym,niezatankowanympocisku
niebyłanajlepszymsposobemnachwalebneodejście.
Jeślijużtrzebawykopaćsobiedołek,lepiejzrobić
topowykręceniukorkociąguwewznoszącejsię
wpowietrzerakiecielubwirującymstatkupowracającym
naZiemię,anawetlepiejutknąćnaorbiciepoawarii
silnikahamującegoczyteżzostaćrozsmarowanym
naobliczuKsiężyca.Byćmożeniewypadałotego
przyznać,szczególnietejnocy,jednakmimo
żegwałtownaśmierćbyłaniedopozazdroszczenia,
astronauciwiedzieli,żeśmierćnaziemijestjeszczemniej
godnachwały.
ZałogastatkuApollo1zostałapochowanaczterydni
później31stycznia1967roku.GrissomaiChaffeego
żegnanozpełnymihonoramiwojskowyminaNarodowym
CmentarzuwArlington.White’a,zgodniezjego
życzeniem,pochowanotam,gdziepewnegodniamiał
spocząćjegoojciec,naterenieich
almamater,
czyli
wWestPoint.Żyjącyastronauciznaborupierwszego,
doktóregonależałGrissom,orazciznaborutrzeciego