Treść książki

Przejdź do opcji czytnikaPrzejdź do nawigacjiPrzejdź do informacjiPrzejdź do stopki
62.
[JERZYLISOWSKIDOJAROSŁAWAIWASZKIEWICZA]
7IX48
Kochany,
DostałemsięwreszciedziśranodoZielonejGóry.Jakzwyklemiałem
pecha,booddziesiątegozeszłegomiesiącazmienionokurspociąguod
PoznaniadoLegnicyiniejedziejużprzezZiel[oną]Górę,tylkoprzez
Leszno,Rawicz.
Musiałemczekaćod4.30do8-ejranowPoznaniu.Piekielne.Ale
jużsięprzyzwyczaiłemdopolskichśrodkówkomunikacyjnych.
Piszętekilkasłówtrochęśpiącyizmęczony,więcniebardzo
misiękleiproza(zatooczy!!!),alechcę,żebyśmiałjaknajprędzej
wiadomość.
Napiszdrogisłowo,cosłychać,jakieprojekty?
JaksięczujeTeresa225?Marysia?Napiszęjutrodonichkartkę.
Jeszczeraz,kochany,dziękujęCizatewspaniałetrzytygodnie
izapewniamrazjeszcze(ażdoskutku),żebardzo,bardzoCiękocham.
Twójtakbardzo[słowonieodczytane]
Jerzy
[Papierznadrukiem:ŚwiatowyKongresIntelektualistówwObroniePokoju,
25–28sierpnia,Wrocław]
63.
[JAROSŁAWIWASZKIEWICZDOJERZEGOLISOWSKIEGO]
8IX48
12wnocy
Mójbardzodrogi,kochany,miły!
Dwunastaokropnegodnia,anikwadransawolnego,niejadłem,jedy-
naprzyjemność:trochękoncertu(Janta,Mycielski),okropnebabywre-
dakcji,scenyzeZbyszkiem[Zalewskim]izPaciokiem226,listyzproś-
bamiopieniądze,wizytawMSZbezwielkiegorezultatu,godzinna
konferencjazSzyfmanemobzdurach,wredakcjipopłoch,wszystko
115