Treść książki

Przejdź do opcji czytnikaPrzejdź do nawigacjiPrzejdź do informacjiPrzejdź do stopki
ROZDZIAŁ
2
BOLTZMANN
GENIUSZNIEUPORZĄDKOWANIA
WładczygłosErnstaMachaniósłsięwgłównejauliUniwersytetuWie-
deńskiego:-ProfesorzeBoltzmann,niewydajemisię,abyPańskieatomy
istniały!
Stałmiędzydrewnianymiławkamidrugiegorzędu,dośćporuszony,
ajegodługaposiwiałabrodatrzęsłasięwrazzruchamigłowy.Miał
wdziwnyblaskwczarnychoczachipalcemwskazywałwysokiegomęż-
czyznęnadolesaliprzytablicy,którypatrzyłnaniegozzaskoczeniem
spozadwóchbardzogrubychsoczewekkrótkowidza.Byłotowstyczniu
1897rokupodczaszgromadzeniacesarskiejakademiinauk.Zewszyst-
kichstronCesarstwaAustro-Węgierprzybylinaniefizycy,matematycy
ifilozofowie.Salabyłapełna,gdyżwieluprzyciągnęłasławaLudwiga
Boltzmanna,jegokrasomówstwoiśmiałośćtwierdzeń:niesprawiłim
23