Treść książki

Przejdź do opcji czytnikaPrzejdź do nawigacjiPrzejdź do informacjiPrzejdź do stopki
wydawaniureszty.Jakiśfacetzwymyślałgoodniezdarnychkutasów.
Czuł,żezalewagofalagorąca.
Chybaniejestemstworzonydotejpracytłumaczyłpotem
Marcie,gdyspotkalisięwieczoremnakawiewgdyńskich„Delicjach”.
Uwłaczamojejgodności,ponieważnoszęwsobiepowołanie
dorealizacjiwyższychcelówartystycznych.Nawetmałpapotrafiłaby
przeciągaćprzezczytnikopakowaniaibutelki.
Podziwiamciebie,WadimiepowiedziałaMarta.Jednak
zauważ,żestoisznadprzepaścią.Tujużniechodzioślub,który
mieliśmybraćtejjesieni.Wjejokuzakręciłasięłza.Wswoim
obecnympołożeniuznajdujeszsięnadrodzeprowadzącej
dobezdomnościimenelstwa.Zobaczsam.Niejesteśwstanie
samodzielniesięutrzymać,boniemaszstałejpracy.Czujeszsię
niepotrzebnywspołeczeństwie,dlategowybierasztowarzystwo
pijącychalkoholkolegów.Mówiłeś,żewdomuciąglewybuchają
awanturyopieniądze.Oto,ktomapłacićrachunkiikupować
jedzenie.Myślę,żetwojamatkamadosyćtejpatologicznejsytuacji.
Wychowałaciebieiwykarmiła,dlategonastarośćspodziewasię
oparcia.Wspominałeś,żezamierzasprzedaćodziedziczone
pozmarłymmężumieszkaniewLisieniu.Gdziewtedyznajdzieszdach
nadgłową?Niestaćcięnawetnawynajęcienajtańszegopokoju
naChylonii.
WgłosieMartypobrzmiewałarezonerskanutka,która
zdenerwowałaWadima.
Zwłaszczażewkieszenispodninonstopwibrowałamukomórka.
TowydzwaniałKarol,którynudziłsięwpołożonejtużzarogiem
„Cyganerii”.Esemesaodkolegiodczytałwubikacji.Martachybasię
domyśliła,jakabyłaprzyczynazniecierpliwieniaWadima.Oschle
powiedziałapotym,jakzapłaciłazanichrachunek:
Myślę,żepókiniestaniesznawłasnychnogachinie
usamodzielniszsię,powinniśmysięrozstać.
PotychsłowachWadimowizrobiłosięprzykro.Utratawsparcia
zestronyMartyoznaczałabydlaniegokatastrofę.Spuściłgłowę
izesmutkiempatrzyłdośrodkapustejfiliżankipokawie.„Tonie