Treść książki

Przejdź do opcji czytnikaPrzejdź do nawigacjiPrzejdź do informacjiPrzejdź do stopki
kupowaćpapierosyiczasemżywność,czasem,bozregułyjadaliśmy
wbrasserii,dwieprzecznicedalej.Tamnasdobrzeznano,tamnie
trzebabyłoartykułowaćniepotrzebnychzamówień,nietrzebabyło
bezmyślnieprzeglądaćkart,jadłospisów,którezawszetak
wymyślniewykoncypowane,byzmylićklienta,wyprowadzić
gonamanowce,żebywcisnąćcośklientowi,czegoniechciał,czego
nigdywżyciubyniezamówił,gdybyniezostałzmuszonyprzez
sytuacjęorazkelneradyktatora.Najgorszejednaktelokaleuważał
Brunowktórych,szczególniewgodzinachpołudniowych,jadłospis,
takzwanemenu,wypisanejestkredąnatabliczcewystawionej
naulicy,nieczytelniewypisane,celowonieczytelniewypisane,
wszystkoabyzmylićklienta.Mynigdzieindziejniejadaliśmy,
specjalnienigdzieindziejniejadaliśmy,abyniekusićlosu.Nienależy
kusićlosu,jaknietrzeba.Nienależywspieraćoszustwa,złodziejstwa,
głupotyibezczelności,odktórychroiłosięwParyżu.Kilkarazy
nawetzdarzyłosię,żeniewpuszczononasdorestauracjimimo
nałożonychfraków,coprawdatrochępodartychfraków,aleswojego
czasukupionychwnajdroższychparyskichsklepachnaave.
Montaigne.
Odkilkudninieopuszczaliśmymieszkania.Brunopracował,bez
przerwypracowałiograniczyłwszelkieczynnościżyciowe
dominimumniejadł,niepił,spałniewieleizawszezgłową
napartyturze.Wprawejręcetrzymałołówek,wlewejgumkę
iwplastikowympojemniczkubyłatemperówka,leżałatamzinnymi
ołówkamizniedopalonymi,doprowadzonymidostanuwyczerpania
iagoniiołówkami.
„Jeżeliprzyjdzietakimoment”powiedziałpewnegowieczoru
Bruno„żeniebędąminutysamezgłowywypadały,takimoment,
żebędęsiedziałnadkartkąiniewiedział,codalej,jeżeliprzyjdzietaki
moment,tobędzieznaczyło,żesięskończyłemiwtedywyrzucisz
mnieprzezokno,zwyczajniewyrzuciszprzezoknonawet,gdybym
siębronił.Niezawszemożnalubchcesiędostrzecmomentkońca,
wypaleniasię,pustkiigdybymiałnawetnastaćtenmomentteraz,
wtejchwililubzadziesięćminut,lubzagodzinę,powinnością
przyjacielskązpańskiejstronybyłobyspełnieniemojejprośby