Treść książki
Przejdź do opcji czytnikaPrzejdź do nawigacjiPrzejdź do informacjiPrzejdź do stopki
–Trzebamuzmienićpieluchę.
–Zachwilę,okej?–odparłArek.Wyszedłnazewnątrzizaczął
chodzićwtęiwewtę,żebyrozprostowaćtrochękości.Bolały
goplecy,karkigłowa.Adawyszłajakoostatnia.Ciąglewpatrzona
wekransmartfona.
–Co,jestzasięg?–rzuciłżartobliwie.
–Aha.
Itobyłojedyne,nacomógłliczyćwodpowiedzi.
–Zobaczcie,jaktutajjestpięknie!–zawołałaKamilaizatoczyła
rękądookoła,wskazującnaotaczającyichlas,domkiletniskowe
ibłyszczącewpromieniachsłońcajezioro.Ignaśpobiegłjuż
wkierunkuplastikowejzjeżdżalni,Arekzacząłmasowaćsobiekark,
aAdaciągleodpisywałacośnakomórce.Kobietazostaławięc
zeswoimentuzjazmemsama.Obrzuciłaresztęrodzinyurażonym
spojrzeniem,aleoninawettegoniezauważyli.
–Kamila!–Uradowanygłosdobiegłichodstronystodoły.
Wychodziławłaśniestamtądblondynkawkoszulcewpaskiizbluzą
przepasanąwokółpasa.Towarzyszyłyjejdwiedziewczynkiwwieku
okołosiedmiuipięciulat.
–Michalina!
Kobietapodbiegładonich,trzymającdziecizaręce.Puściła
jedopierowtedy,kiedybyłytuż-tuż.Objęłająiprzytuliłysięmocno.
PotemżonaArkapuściłakoleżankęischyliłasiędodzieci.
–Cześć,dziewczynki.Alewyrosłyście!
Starszaznichuśmiechnęłasiępromiennie,ukazującwielkądziurę
pomlecznychzębachnaprzedzie.Drugaokazałasiębardziej
nieśmiała.
–PamiętacieciocięKamilę?–zapytałaMichalina.
–Jatak–powiedziałastarsza.
–Janie–odparłamłodsza.
–Notak.Maszprawomnieniepamiętać,kochanie.Całyroksięnie