Treść książki

Przejdź do opcji czytnikaPrzejdź do nawigacjiPrzejdź do informacjiPrzejdź do stopki
językiżedoznajejakichśwstrząsów,jakby
spowodowanychjazdą.Dopierogwizdlokomotywy
wyjaśniłmuwreszcie,gdziesięznajduje.Zbytwielejuż
podróżowałzsędziąMillerem,byniepamiętaćwrażeń,
którychdoznawałpodczasjazdywwagoniebagażowym.
Otworzyłoczyiodczułwichgłębinieokiełznaną
wściekłośćobezwładnionegokróla.Człowiekwtejchwili
chciałgochwycićzagardło,aleBucksięzorientował,
okazałsięzwinniejszy.Potężnejegoszczękizacisnęłysię
nadłoninieludzkiegoprzeciwnikainiepopuściłyprędzej,
dopókiczłowiekjeszczerazniewytrząsnąłzeń
przy​tom​no​ści.
Bestiamaatakiozwałsięobcy,ukrywającrękę
przedokiemkonduktora,któregoprzywabiłdowagonu
odgłoswalki.WiozęgodoFrisco,dotamtejszego
znachora.Tutejszyweterynarzniemógłdaćrady,ale
są​dzimimowszystko,żetam​tengowy​le​czy.
Oszczegółachtegowieczoruobcyopowiadałjeszcze
bardziejwymowniewzakamarkupewnejknajpyobok
portuwSanFran​ci​sco.
Zarobiłemnawszystkimtylkopięćdziesiątdolarów
pomrukiwałzgoryczą.Wprzyszłościnawetzatysiąc
niepod​jął​bymsiętego.
Rękęmiałowiniętąskrwawionąchustką,prawa
no​gawkabyłacał​ko​wi​cieroz​dartaodko​lanadokostki.
Ailemógłzarobićwspólnikinteresu?spytał
gopochwiliwła​ści​cielspe​lunki.
Setkę,jakuciąłbrzmiałaodpowiedź.NiechBóg
mniepo​ka​rze,je​ślichoćgro​sikopu​ścił.
Razemwięcstopięćdziesiątobrachowałszynkarz.
Idiotąmniepanna​zwij,je​ślipiestegonie​wart.
Rabuśrozwiązałpokrwawionybandażispojrzał
uważ​nienazma​sa​kro​wanąrękę.