Book content

Skip to reader controlsSkip to navigationSkip to book detailsSkip to footer
ŚCIEŻKA
Zaczęłosiębardzoniewinnie…Gdysięposiadaduży
ogród,tozawszemasięwnimcośdozrobienia.Trawę
naszczęściekosiłogrodnik,ajazwykledłubałam
wkwiatkach.Uwielbiammojekwiatki.takiewdzięczne
zapielęgnacjęizwykleodpłacająsięzaniąprzepięknymi
kwiatostanami,nawetkaktusyczysukulenty.
Nasamymkońcuogrodubyłspadekterenu,gdzie
zagnieździłysiędwadrzewaiglasteioleandrywpostaci
trzechkrzakówróżnorakichkolorów.Biały,różowy
iwyblakłyróżowy.Właściwietopowinnambyłazłożyć
reklamacjęwsklepieogrodniczym.Cóżto,docholery,
jestzakolor:„wyblakłyróżowy”?Wkażdymrazie,kiedy
czyściłosięfiltrwbasenie,wodazfiltraspływałapotym
stoku,iwtedynamyślzawszeprzychodziłmiwierszyk
JulianaTuwima
Rzeczka
:
Płynie,wijesięrzeczka
Jakbłyszczącawstążeczka,
Tusięsrebrzy,tamginie,
Atamznowuwypłynie.
Ażepolskarzeczkaposiadakamykipotoczniezwane
otoczakami,zapragnęłam,żebywtymmiejscupowstała
wijącasiępośródzaroślibazadorzeczki,która
równocześniestawałabysięścieżką,kiedyniepłukałosię