Treść książki

Przejdź do opcji czytnikaPrzejdź do nawigacjiPrzejdź do informacjiPrzejdź do stopki
6
Władzasłowa
zwielubezimiennychstatystówwnajnowszychdziejachPolski,
postanawiamprzypomniećkilkanaściemoichwypowiedzizlat
1979–1989.Nie,niepoto,żebypodjąćzmężemstanuspóroprze-
szłość.Niechrobiątoinni,lepiejodemniedotegoprzygoto-
wani.Wybrałemrolęskromniejszą.Niezamieszkałemprzecież
whistorii.Zamierzamwięcjedyniedaćświadectwoprze-
szłości.Powrócęwtymceludokilkuodległychwczasiezdarzeń,
któreznacznieprzekraczająmojąmiarę,choćmimotozostawiły
wemnie,takjakwwieluinnych,jakieśślady.Taksięzłożyło,że
tośladypisane.Przezconajmniejdekadęuważałembowiem,
żewbrewmojejnaturze,wbrewnaturalnymskłonnościom
ichęciompowinienemczasemzapisywaćikomentowaćto,co
sięwokółmnie(iwemnie)dzieje,cojestudziałemzbiorowości,
którejjestemczęścią.
Nierobiłemtegodostateczniepilnieisystematycznie.Ubole-
wamnadtymdzisiaj.Wielurozpoczętychtekstównigdynie
ukończyłem,wielunotateknierozwinąłem.Projekt,bywstanie
wojennympisaćdziennik,zostałzarzuconypokilkutygodniach.
Niewielewięcmamdopokazania.Dalekomidomoichmistrzów
doVictoraKlemperera,autoraprowadzonychprzezlataDno-
tatekfilologa”iprzygotowanegonaichpodstawiedziełaLTI
(LinguaTertiiImperiiczylijęzykTrzeciejRzeszy),atakżedo
MichałaGłowińskiego,którydobrowolniewziąłnasiebieobo-
wiązeknieomalżecodziennegokomentowaniasłówwładzy,
iobowiązektenwypełniałuparcieikonsekwentniewlatach
1966–1971(książkaMarcowegadanie),1976–1981(Peereliada),
1982–1985(Mowawstanieoblężenia),adzisiajjeszcze,wwol-
nejjużPolsce,poddajeczasemkrytycznejanaliziewypowiedzi
wielupolityków.Moimtematemgłównymniebyłjednaksam
językmowawładzy,leczraczejsposóbosadzaniasięwładzy
wmowie(stądpróbafenomenologiiDwładzysłowa”),atakże
rozmaitesposobyobronyiprzeciwstawianiasięjejmonopolowi
komunikacyjnemu:odindywidualniedoświadczanejDobcości
wmowie”pozbiorowoprzeżywaneDświętowyzwolonychsłów”
czyDskandowanie”,którestałosięwpewnymmomenciejedną
znajważniejszychformzbiorowejekspresji.Inaczejteżchybaniż