Treść książki

Przejdź do opcji czytnikaPrzejdź do nawigacjiPrzejdź do informacjiPrzejdź do stopki
Bieruttkwiłwięcwswoimgabineciedołnocy.Czasami
przerzucałjakieśpapiery,choćjakStachstwierdziłnigdyichuważ-
nienieczytał,aprzeważniewzywałżnychdygnitarzypartyjnych
irządowychialbopolecałimskładaćsprawozdaniazeswojejpra-
cy,alboprowadziłniekończącesiędyskusje,wtokuktórychwy-
dawałprzeróżnepolecenia.
Bywało,żetacyuczestnicynocnychspotkańprzedwyjściem
zKCwpadalidoStachaiskarżylisięnazmęczenie,alebywało,że
niektórzydodawalidotegoswojekomentarze,zktórychjedno-
znaczniewynikało,żetenocnerozmowyniemiałyżadnegosensu
inicniewnosiłyanidodziałalnościpartii,anirządu.
Posiedzeniebiurazostałozwołanena18,00,awięcwniecałą
godzinępoprzyjeŹdzieBierutazBelwederu.Zprezydentemprzy-
jechałaGórska,któranaogółunikałapokazywaniasięwKC,aktó-
rejobecność,jakprzypuszczałStach,byładowodem,żeBierut
przewidywałjakieśkłopotyipotrzebowałjejwsparcia.
Nakilkaminutprzed18,00zaczęlisięzbieraćwezwani.
Spotkanie,jakwiększośćposiedzeńbiura,odbywałosięwniewiel-
kiejsalcekonferencyjnejnaIpiętrzeodstronyMuzeumNarodowe-
gopomiędzygabinetemPierwszego,apokojamibiurowymi
sekretariatu,awięctymi,wktórychurzędowałwłaśnieStachijego
zespół.
JakopierwsipojawilisięnajbliżsiwspółpracownicyBieruta,
BermaniMinc.WchwilęponichwbiegłRadkiewicz,ministerMBP
iwpraktyceszefcałejsłużbybezpieczeństwa.NajwyraŹniejchciał
przyjśćprzedinnymiiwidaćbyłopojegominie,żeniebyłzado-
wolonyzobecnościBermanaiMinca.ZresztąRadkiewicz,jakza-
uważyłStach,byłnajwyraŹniejzdenerwowanyipodniecony.
26