Treść książki

Przejdź do opcji czytnikaPrzejdź do nawigacjiPrzejdź do informacjiPrzejdź do stopki
Czaszrobićpierwszykrok
Byłmaj2006roku,ajabłąkałamsiępobudynkuwposzukiwaniupokojunumer342.
JakoświeżoupieczonapsychoterapeutkaprzyjechałamzwizytądoCaronFoundation,
ośrodkaleczeniauzależnieńwamerykańskimstaniePensylwania.Denerwowałamsię
ibardzostarałamsiętoukryć.PracowałamwówczaswpodobnejplacówcewWielkiej
Brytanii,skądwysłanomniedoStanów,abympoznałatamtejszeproceduryibyćmoże
nauczyłasięczegośnowego.
Nawidoktabliczkiznumerem342zapukałamdodrzwi,weszłamiprzedstawiłamsię
drobnejkobiecieociepłymuśmiechu.
Cześć,Emmypowitałamnie.Siadaj.Zarazciopowiem,jaktutajpracujemyijak
wyglądaprzyjmowanienowychpacjentów,alechciałabym,żebyśnajpierwwysłuchała
mojejhistorii.
Zaskoczyłamnie.Ocojejchodziło?Dlaczegozachowywałasiętakdziwnie
ikonieczniechciaładzielićsięzemnąswoimdoświadczeniem?JakoBrytyjka
odczuwamwewnętrznyopórprzedtegorodzajusytuacjami;słuchającnieoczekiwanych
zwierzeń,czujęsiębardzoniezręcznie.Dodatkowozasprawąwychowaniautraciłam
wszelkąwrażliwośćizbudowałamwokółsiebiemurmającymniechronićprzednazbyt
bliskimikontaktamizotoczeniem.
Wyraźnieskrępowana,zdołałamcośbąknąćwodpowiedzi,onazaśkontynuowała:
Emmy,wiedz,żeciędostrzegam.Wiemnaturalnie,żemasztutajzadanie
dowykonania,zarazdotegodojdziemy,aleilekroćwmoimżyciupojawiasięktośnowy,
zawszezadajęsobiepytanie,dlaczegopoznałamkonkretnąosobęicotospotkaniedla
mnieznaczy.Opowiemcitrochęosobie,oswoimżyciuimamnadzieję,
żewprzyszłościtocipomoże.
Spytałam,skądwie,żepotrzebujępomocy.Czyżbywciągutychkilkuminut,
wypowiedziawszyraptemparęsłów,zdołałamtakbardzosięprzedniąodsłonić?
Niemamstuprocentowejpewności.Wiemtylko,żewidzęprzedsobąmłodąkobietę
zaangażowanąwniesieniepomocyludziom,którzycierpią.Zwykleoznaczato,żetaka
osobasamazaznaławielkiegocierpieniaalbonadalcierpiipragniesięodtegouwolnić.
Takczyinaczej,chybamamdlaciebiekilkawskawek.
Usiadłamwięcisłuchałam.
Mojarozmówczynioznajmiła,żeCaronFoundationprzedlatyocaliłajejżycie.
Wcześniejniewyobrażałasobienawet,żemogłabyżyćszczęśliwieidoświadczać
autentycznejradości.Wyjaśniła,żenauczyłasięotwieraćnaból,zamiasttłumić
gowsobiealbogowypierać,anawiązywaniewięzizludźmiidzieleniesięznimi
emocjamiwszystkoodmieniło.
Miałamwrażenie,jakbyporazpierwszyodbardzodawnaspłynęłonamnieświatło;
wyraźnieujrzałamtowszystko,cobezskutecznieusiłowałamdotądzrozumiećnaswój
temat.Wkolejnychmiesiącachpojęłam,żejeślinaprawdęchcęodmienićswojeżycie,
muszęnajpierwodbyćżałobęwzwiązkuztym,cozasobązostawiam,iuleczyćrany,
którewsobienoszę.Dotarłodomnie,żepewnemojezachowaniai„problemy”,które
potrafięobecnieuznaćza„niezdrowe”,stanowiłyelementstrategiiprzetrwania,
wytworzonejwreakcjinatraumęzprzeszłości.
Kiedypóźniejuczyłamsięradzeniasobieztraumą,poznałamiudoskonaliłam
zestawpomocnychnarzędzi,którepomogłymizbudowaćwspółczującąrelacjęzsamą
sobą.Dałomitoodwagęideterminacjęwdążeniudożycia,jakiegopragnęłam.