Treść książki
Przejdź do opcji czytnikaPrzejdź do nawigacjiPrzejdź do informacjiPrzejdź do stopki
przynajmniejnazewnątrz,więcmożnaspokojnie,więctrzeba,
aprzynajmniejwarto,jakdobrze,żechociażsątepłytychodnikowe,
aniejakiśgłupiasfalt,niepoliczalnypiachczycośpodobnego,można
bezkarniezabijaćczas,rozwałkowaćsekundynaprzestrzeń,
porozwieszaćjenadrzewach,poobdzielaćnimicaływidzialnyświat,
ho,ho,rozpędzamsię,jakitamświat,no,powiedzmyskromniej:
otoczenie,terazwboksunąnawietrzepionowewarstwysztucznego
deszczuitrochętudochodzą,aletrzebazachowaćczujność,chociaż
onciągletamsiedziprawiebezruchu,ciąglepochylonynadtąsamą
stronąjakiejśkolorowejgazety,niewiemnawetjakiejiniemachyba
szansnadookreślenietegoszczegółu,alewkońcuniechodziożadną
monografięchwili,tylkoowypełnieniejejmyślami,jakieś
umeblowanie,czyniezadużetempo,czywytrzymam,czyten
przyśpieszonyrytmdziałanamojąniekorzyść,wyczerpujeiosłabia
gotowośćnafinał,usypiamączujnośći...Nagłaintruzjaniechcianej
myśli,spóźniona,awtedymilczącoprzełkniętawątpliwość:czytoaby
legalne?Czujność,gotowość–skądtegłupiesłowa,niepostrzeżenie
nasiąkamszpiegowskąterminologią.Niedaćsięzwariować,wyluzuj
się,przecieżjestnormalnie:wodaszumiwfontannie,słońcegrzeje
trochęprzesadnieimogłobydaćspokój,ajaczekamnaskokikolejny
punktnaszegoplanu...
Naszego?Właśnie!Dopieropotygodniuzwróciłemuwagęnato,
żepowtarza:„projektmamy”.Wtedyzirytowanytymrefrenem
oświadczyłemasertywnie:
–No,tochybaoczywiste,żeprojektjużistnieje,żejest
przygotowany,żejestgotowy,skoromnieangażujesz.Tylkonie
„mamy”,ale„mam”,botoprzecieżtwójprojekt,nawet,jakmówisz
autor...
–Nie,stary–uśmiechnąłsięprotekcjonalnie.–Jakdotąd
wszystkołapieszwlot,ategonierozumiesz,zresztąskądmiałbyś
wiedzieć...Alemożesłyszałeś?Powiedziałemnie„projektmamy”
czyli„mamyjużtenprojekt”,ale:„ProjektMAMY”.
Ostatniesłowowymówiłtak,jakbystawiałwielkielitery.
–A,chodziotwoją„mamę”!Więctotakiezlecenierodzinne?
–Izanimdotarłemnaszczytantykadencjitegopytania,przestało