Treść książki

Przejdź do opcji czytnikaPrzejdź do nawigacjiPrzejdź do informacjiPrzejdź do stopki
powiedziałaFan,gdyPollyzaproponowała,żebysię
podzielićzTomemnapół,boinaczejsięjakośzakradnie
ipo​wy​jadawszyst​kie.
Wyobraźmysobieichkonsternację,kiedywróciły
dokuchniznaczyniem,wktórymmiałyułożyćswój
przysmakiotworzyłydrzwiodpodwórza,byprzynieść
patelnię,odkrywając,żetakona,jakijejzawartość
zniknęływtajemniczysposóbprzepadłycałkowicie
ibez​pow​rot​nie!
Staranneprzeszukaniekuchniiokolicniepozostawiało
nadziei,cowzbudziłopowszechnylament;widaćlos
zrządził,żetejpechowejnocyprodukcjakarmelkównie
miałaprawasiępo​wieść.
Możegorącapatelniastopiłaśniegizapadłasię
wzaspępowiedziałaFanny,przekopującpryzmęśniegu,
naktó​rejuprzed​niostałona​czy​nie.
Możeporwałytestarekociskazasugerowała
Maud,zbytmocnoprzytłoczonatymdrugim
nie​po​wo​dze​niem,byroz​po​cząćswojezwy​cza​jowejęki.
Bramaniejestzamknięta,więcpewniejakiśżebrak
ukradł.Mamnadzieję,żewyjdziemutonadobre
dodałaPolly,kończącwtensposóbswojąwyprawę
ba​daw​czą.
GdybyTommógłsięwydostaćzpiwnicy,
pomyślałbym,żetoonporwał,aleniktpróczszczura
nieprzecisnąłbysięprzeztemalutkieokienka,awięc
tonieonpowiedziałaniepocieszonaFanny,boprzyszło
jejnamyśl,żetapodwojonastratatokarazato,
żepo​zwo​liłaso​biewpaśćwgniew.
Otwórzmydrzwiipowiedzmymuotym
za​pro​po​no​wałaPolly.
Będziepiałzzachwytu,żenamsięnieudało.Nie;
otworzymyjeipójdziemydołóżka,aonmożesobie