Treść książki

Przejdź do opcji czytnikaPrzejdź do nawigacjiPrzejdź do informacjiPrzejdź do stopki
Dokądpanidziśjedzie?
Bodø.TakwzasadzietoSkjebne.WOslomuszęprzesiąśćsię
wsamolotdoBodø,atamnapromdoSkjebne.A,MartaHopkins.
Taksięnazywam,znaczy.Czerwienięsię.Brzmięjakskończona
idiotka.
Kiedykładęplecaknawadze,kobietazzabiurkaodchylasięizanim
odwracasięzpowrotemwmojąstronę,szepczecośdokoleżanki.
Gapięsięnaswojestopy,pewna,żewie,żeuciekłamzdomu.
Czymogępaniąprosićozdjęcieokularów?
Dlaczego?Jestjakiśproblem?Mójgłoszaczynadrżeć,taksamo
jaknogi.
Muszęsięupewnić,żejestpaniosobązpaszportu.Spogląda
zamnie.Podróżujepanisama?Bezrodzicaalboopiekuna?
Nie,alemamsiedemnaścielat,anawaszejstroniebyłonapisane,
że...
Nazdjęciuwpaszporciejestowielemłodszedziecko.
Przygryzamkciuk,kiedyprzysuwadokumentnabiurku,następnie
otwieragonastroniezmoimzdjęciem,jakgdybymniewiedziała,jak
onowygląda.Spoglądamnawizerunekbladejdziewczynyzdługimi
blondwłosamiiszybkoodwracamwzrok.Nienawidzęwidokumoich
zdjęćzprzeszłości.
Zawszebyłamdrobnajaknaswójwiekwypalam,aleodrazu
robimisięgłupio.
Kobietasprawdzamojezdjęcie,ajaściskamkurczowonaszyjnik.
Większośćbiżuterii,którązrobiłampowypadku,byładoniczego,ale
onwyszedłperfekcyjnie.Chłódjegokrawędzizawszemnieuspokaja.
Kochammetal,nieprzekazujeniczego.
Bioręgłębokiwdech.
Przepraszam,takwzasadziejestemspóźniona.Więcgdybypani
mogła...