Treść książki

Przejdź do opcji czytnikaPrzejdź do nawigacjiPrzejdź do informacjiPrzejdź do stopki
Mógłbymterazzrobićzsiebiebohaterainapisaćwjednym
zdaniu,żewkarcerzebyłociężko,ajastarygalernik,spokojnie
dałemradęprzetrwaćmiesiącwciemnościach.Dwierzeczysię
zgadzają-byłociężko,ajaprzetrwałem.Jednakjakącenę
przyszłomizatozapłacić,tojużzupełnieinnasprawa.Nigdy
więcejnietrafiłemdokarceru.Powyjściuzciemnościobiecałem
sobie,żechoćbyniewiemco,toniedamsiętamzamknąćnawet
napięćminut.Nawetjeślimiałbymtoprzypłacićżyciem.Swoim
lubinnychludzi.Drugirazniezniósłbymtakiejizolacji.
Przezpierwszedniniemogłemzaznaćspokoju,nie
potrafiłemprzestaćmyślećotym,cozrobiłmiWiktor.Nie
mogłempojąć-dlaczego?!Nicminiewyjaśnił.Mówił
ogólnikami.Usłyszałemtylko,żeczasyniepewne,żemogę
zostaćjegokartąprzetargową,żemawobecmniejakieśplany...
Samefrazesyiżadnychkonkretów.Oczywiścienajmocniejszym
argumentembyłtenjegobandyckiszantaż.Skurwielwiedziałjak
zagraćnaemocjach,miałotympojęcie.Dałbymsobieobciąć
głowę,żewtensposóbzastraszyłwswojejprzeszłościwielu
innychludzi.Obysamkiedyśdoznałtegouczuciaidrżało
bezpieczeństwoswoichnajbliższych.Życzyłemmutegozcałego
serca.Najpierwgorliwiemodliłemsięoto,apotemnawet
chciałemzKońskązawrzećpakt,oferującwzamianwłasną
duszę.Okozaoko,ząbzaząb!Wmoimumyślemalowałysię
krwawewizjeibestialskiescenyprzyktórychopowieściDantego
opiekle,wydawałysięjedynieniewinnąigraszką.Tobyłotak
silneitakintensywne,żenawetsłyszałemgłosy.Dodziśnie
wiem,czybyłytojękiludzi,którychpoddawanobrutalnym
przesłuchaniomwktórejśzcelobok,czytewrzaskirodziłysięw
mojejwyobraźni?Niechcęsięnatymskupiać,niechcęsobietego
przypominać,botoniejestnicdobrego.Niepotrzebujęteraz
tłoczyćsobiejaduwduszę.
Oddwóchdniprawienicnienapisałem.Siedziałemprzy
stole,piłemherbatę,jarałemfajkiigrzebałemwewspomnieniach.