Treść książki

Przejdź do opcji czytnikaPrzejdź do nawigacjiPrzejdź do informacjiPrzejdź do stopki
niezdarzyłosię,żektośkupiwięcejcukru,mięsaalbopaliwa
niżjegosąsiad.Wkońcuwszyscyobywatelerówniiwol-
noimkupićdokładnietylesamowszystkiego,codasiękupić.
Gdybynieto,zapanowałbystrasznybałaganinawettrudno
sobiewyobrazićskandal,gdybyokazałosię,żejedenobywatel
mawdomuszafępełnącukruczymakaronu,ainnyzaledwie
jednoopakowanie,aitozdobyteztrudem.
Dziękitemukrajkwitł,aojczyznaznajdowałasięwper-
manentnejbudowie.Każdeosiedlemusiałozostaćzbudowane
zwielkiejpłytyiposiadaćobowiązkowyskwerek,nawet,je-
ślikompletnieburzyłotokoncepcjezagospodarowaniaprze-
strzennego.
Dziękitemuwspomnianywcześniejpiesekmógłsobie
biegaćzakłopotanyposkwerku,ajegowłaścicielmarznąćna
śniegumarzącociepłymłóżkuwswoimdomuzwielkiejpłyty.
WtymsamymmniejwięcejczasietrzynastoletniRobert
Stonka,chłopiecowłosachczarnychjakwęgieliposturzedo-
syćmizernej,dreptałdoszkołyzplecakiemniewielemniej-
szymniżonsam.Podobniejakresztaświataniemiałmotywa-
cjidotego,corobił.Podtymwzględemmożnagobyłouznać
zastuprocentowegoPolaka,anawetpatriotę,bogdybygoktoś
zapytał,zpewnościąodrzekłby,żewcaleniezamierzałsię
zmienić.Zbytbyłchudy,mizernyisłabowitybyudźwignąćna
swychdrżącychbarkachciężarpatriotyzmu.Takmusięprzy-
najmniejzdawało…
Ktomożewiedzieć,cogowżyciuczeka…
Rozglądałsięnaprawoilewojakbyszukałratunku,ja-
kichśokolicznościłagodzących,oczywiścieokolicznościprzy-
rody(innychniżśniegposzyję,bodotegowszyscyzdążyli
sięprzyzwyczaić),któremogłybyodwołaćlubodroczyćjego
wyprawędorejonowejplacówkioświatowej.
7